Po kilku runach naszej wspólnej gry , zorientowałam się , że nie ma Marty i Błażeja. Pomyślałam , że pewnie poszli do baru po drinka , jednak czas mijał, a ich nadal nie było. Przeprosiłam na chwilkę Sebastiana i wyszłam, aby do nich zadzwonić.
-Przepraszamy cie kochanie, ale widziałam jak świetnie się bawiłaś z tym facetem i nie chciałam ci przeszkadzać. -odezwała się zadowolona z siebie.
-A przeszło ci może przez myśl jak wrócę ?
-Hmm mamy XXI wiek istnieje takie coś jak metro , autobusy nocne, taksówki , albo samochód przystojnego nieznajomego.
-Wredna małpa. A jak to jakiś zboczeniec ?
-Oj uwierz mi , że nie. Miłego wieczoru. -zaśmiała się i rozłączyła.
Wróciłam do środka ,Sebastian siedział na sofie i czekał na mnie.
-Coś się stało ? -zapytała z uśmiechem.
-Wygląda na to , że moi znajomi mnie zostawili , stwierdzili , że nie chcieli nam przeszkadzać . A teraz czeka mnie powrót taksówką do domu. -zaśmiałam się.
-No , no. Jeżeli chcesz mogę cię odwieź. -zaproponował.
-Nie , daj spokój. Zostań z kolegami , ja zamówię sobie taksówkę.
-Wygląda na to , że mnie także porzucili.
-No to ładnie. -zaśmialiśmy się oboje.
-To co zbieramy się ? -kiwnęłam w odpowiedzi głową.-Poczekaj pójdę tylko zapłacić. -pobiegł szybko do kasy uregulować rachunek.
Sebastian jak przystało na prawdziwego faceta , otworzył mi drzwi samochodu , odczekał aż usiądę po czym je zamknął.
-Nie boisz się wsiadać z obcym mężczyzną do samochodu ? -zapytał z uśmiechem.
-A powinnam się bać ?
-Raczej nie, no chyba , że boisz się szybkiej jazdy. -powiedział i ruszył z piskiem opon. Po niecałych 10 minutach byliśmy pod moim blokiem. Sebastian znowu wyszedł pierwszy i otworzył mi drzwi. Po czym odprowadził mnie pod samą bramę.
-Zaprosiłabym cię na herbatę czy kawę , ale jest już chyba za późno. Z samego rana muszę lecieć do pracy.
-Rozumiem. Ale mam nadzieje , że może znajdziesz wolny wieczór w tygodniu dla mnie?
-Myślę , że da się zrobić. - podał mi swój numer , przytulił mnie szybko i odszedł. Patrzałam w jego stronę dość długą chwilę , aż wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon. Dopiero co się poznaliśmy , a ja miałam wrażenie jakbyśmy znali się od lat. Był naprawdę cudownym facetem, a co najważniejsze miło mi się z nim rozmawiało i nie pchał się od razu z łapami i ustami do mnie.
Wchodząc do domu przeraziła mnie cisza która tam panowała. Włączyłam telewizor aby wypełnić pustkę. Nie miałam siły się nawet wykąpać , zmyłam makijaż, przebrałam się w piżamę i od razu poszłam do łóżka. Leniwie skakałam po kanałach szukając jakiegoś lekkiego filmu na dobranoc. Powieki niemal kleiły się do siebie. W końcu przestałam walczyć ze snem i poddałam się mu.
Gdzieś jakby w oddali usłyszałam jakieś brzęczenie. Zerwałam się szybko i poszłam sprawdzić drzwi , wszystko było w porządku , były zamknięte, zasłoniłam okna , wyłączyłam telewizor, zostawiłam tylko zapaloną lampkę koło łóżka. Spojrzałam na telefon dochodziła 2 w nocy.
Bawiłem się z tobą świetnie, mam nadzieje , ze ty też. I znajdziesz chwilę czasu aby zjeść pyszną kolacje jutro. Przepraszam jak cie obudziłem. Śpij dobrze. -napisał do mnie Sebastian. Nie chciałam mu teraz odpisywać , bo tylko bym się rozbudziła. A zaczynam zajęcia już o 9:30.
Z bólem serca podniosłam się z łóżka o 7. Słońce wpadało do mojej sypialni przez odchyloną roletę. Powolnym krokiem poczłapałam się do kuchni i wstawiłam wodę na kawę , po czym napuściłam wodę do wanny. Skończyłam się szykować , po czym usiadłam do śniadania. Już po pierwszej łyżce musli poczułam , że wszystko dosłownie rośnie mi w gardle. Zignorowałam to i zmusiłam się do zjedzenia reszty.
Gdy dotarłam do pracy moja grupa powoli się zbierała , przebrałam się szybko i dołączyłam do nich zaczynając od porządnej rozgrzewki. Oczywiście równo z nimi wykonywałam wszystkie ćwiczenia. Po 10 minutach , zaczęliśmy normalny aerobik, jednak po kilku minutach zrobiło mi się okropnie niedobrze , wybiegłam z zajęć i zamknęłam się w pierwszej toalecie.
CIĄG DALSZY NASTĄPI ...
Przepraszam Was bardzo , że tak mało dodaje opowiadań , ale mam teraz urwanie głowy w szkole ...; (