Uosabiasz wszystko czym gardzę. 

Eloszka kotełki ! nudziszki i masz babo kotleta. 

Caaalutki dzień nie robiłam nic kreatywnego, nic czym można by było się pochwalić, ani nic co było by zabawne albo chociaż przypałowe. Zupełnie brak relacji do zdania. Och okrutny mój los. Chociaż.. Nie. Jest coś. Rano zaspałam do szkoły i wstałam 30 minut później. Dostałam mega sprinta [czyt. kopa w dupe] i w około 20 minut zdążyłam WSTAĆ, wypić gorącą herbatkę bez której ani rusz, umyć się, ubrać, pomalować i wyjść. Na dodatek zdążyłam na wcześniejszy autobus, na który nawet normalnie wstając nie jestem wstanie zdążyć. Czyzby to był jakiś cud? Być może, nigdy nic nie wiadomo. 
Co później, co później? Oprócz calutkich, trzech w dodatku niesamowitych godzin języka polskiego w szkole nie wydarzyło się nic ciekawego. Jak to w szkole. Chociaż często bywają na przerwach zabawne akcje, a na lekcjach bywa i tak, że wszyscy jesteśmy zaskoczeni tym co sie dzieje, bo na pewno nie było to coś czego sie spodziewaliśmy. 

Jednak pisać miałam nie o sobie, a o moim fotoblogu, który zaczyna działać zupełnie inaczej. Raczej będę tu opisywać to co akurat mi się pcha na język, a zdjęcia może będą różnić się w zależności od dnia, miejsca, godziny i towarzystwa, ale i nastroju. Cóż. Dzisiaj mój nastrój jest " zmęczony " jednak co będzie jutro? Co będzie pojutrze? Nigdy nic nie wiadomo! 

Powiem jeszcze, że wielkimi krokami zbliża sie bierzmowanie, jeszcze 5 dni i po sprawie. Tak, dokładnie 2 Marca zostanę bierzmowaną Sylwią Małgorzatą Łucją. Maleńki stres jest widoczny, jednak nie jest źle. Bywało gorzej. W sobotę próba generalna i zobaczymy jak to będzie.

Trzymajcie się, eloszka.