Myślę teraz o swoim największym marzeniu, jest ono zarazem tak banalne, a z drugiej strony niezwykle skrupulatne i misterne w samej realizacji. Powodem jest życie wymagające chleba. Och, trudem utożsamiać się z przyszłością pełną wiedzy i przekonania, iż to czego bardzo bardzo chcę jest tak nieosiągalne, jedynie mi o nim.. sama nazwa wskazuje: marzyć. Pragnę czterech ścian, wypełnionych po przegi książkami, ja i fotel i mknąca rzeczywistość za oknem, która mnie nie zatrzymuje, pragnę 60 lat, gdzie myśląc o swoich sytuacjach w życiu, wspominam je, a nie kontempluje..
Pragnę mieć serce z kamienia, gdzie to z czego jestem teraz zrodzona, z samych emocji, przestanie istnieć. Chcę przekłuć słabość w cnotę. Opiewam, iż miłość jest sensem życia. A słowa te, natchniewam, a są powodem goryczy i gorzkiego żalu. Znojem patrzeć na swą Miłość, z przekonaniem, iż los nie podaruje Ci być z nią na zawsze, że Ci ją zabierze. Cierpię przy niej i cierpię bez niej. Skazuje się na mękę, chcąc choć przez chwilę wypełnić swoje życie... życiem. Żałość; słyszałam, że tym jest opisanie swojego życia jednym zdaniem. W istocie, jest tym opisanie swojego życia w jednym zdaniu, ale moje życie to nawet nie jedno zdanie, to jedno słowo: ON. Jedyny sposób w jaki bym mogła opisać swoje uczucia, jest to, że ja jestem formą, a moja Miłość jest tym co ją wypełnia. Jest mechanizmem, nie jest powodem. Nie sprawia, że dzięki niemu moje serce bije, moje serce jest nim, on daje mi życie.. I choć dzieli nas mur, ten bez materii i ten rzeczywisty, jestem szczęśliwa.. Nie mogę uwierzyć sama w to co mówię. Ale czy szczęściem nie można nazwać życia, mogąc patrzeć na swą miłość z pełnym przekonaniem, iż to ona, nie żadna imitacja, nie żadne westchnienie, czy ulotna chwila? Mi wystarczy sekunda bez wypełnienia swego spojrzenia jego odbiciem, by za nim zatęsknić.. Owszem, z bólem patrzę na szczęście innych, gdy mi, choć ma miłość jest na wyciągnięcie dłoni, nie jest dane skryć się w jego ramionach, czerpię radość życia. Zabijam w sobie potrzeby cielesne, potrzebę usłyszenia wyznania pierwszy raz i ostatni. Chyba za niczym nie tęsknie, moja bliskość z moją Miłością jest jak moje marzenie..
Pozdrawiam.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24