trututu~~
STARE, jeszcze z czasów dupnego nk, ale je uwielbiam.
Byłam w sobotę z niektórymi na grzybach, oni nie znaleźli nic, a ja TAK. MAŚLAKA!
W zasadzie, to nie wiem co to za grzyb, naprawdę. Nie znam się nie grzybach, nie interesują mnie, nie jestem koneserem, nie jem. Ale był znami znawca, jeśli grzybek ma pod spodem tzw. gobeczkę a nie harmonijkę to znaczy, że jest jadalny. Jeszcze nic z nim nie zrobiłam, ale trza go ususzyć i na wigilię będzie jak znalazł.
Boszzz, co za dzień. Miałam mieć dzisiaj robione usg jamy brzusznej. Do 11.40 nic nie jadłam. To było podłe, bo kocham rano jeść.. Wstałam o 7.30, nie myślałam o niczym tylko o jedzeniu, już nawet śniło mi się, że jem.. I włączyłam lapka, nie chciało mi chodzić poranne radio, ogólnie coś net się mulił i nic nie szło, więc poszłam spać dalej, obudziłam się głodna, poczekałam, poszłam na to badanie i okazało się, że lekarza nie ma. NIE MA! Zjadłam z nerwów bułkę. Chciała mnie zapisać 23 na 12.20 czy coś takiego, ELO 12.20! zapytałam czy może później, bo nie dam rady, to zapisała na 9.40. JUHU *.*