To zdjęcie jest po prostu powalające. D. gapi się na mnie jak na najlepszy prezent jaki mógł dostać na gwiazdkę a mistrzem drugiego planu jest Komorowski. xd Miałam wtedy fajną fryzurę ale trudną do układania. Niemniej jednak chyba bardziej do mnie pasowała niż aktualna. Cóż, obiecałam D., że zapuszczę. Nigdy nie widział mnie w długich włosach. Sama jestem ciakawa efektu. Nigdy nie miałam dłuższych niż do ramion. xd
Cóż, dzisiaj idę do A. na drugą zmianę do Promenady. Poprosiła, żebym przyszła bo ludzi jej brakuje. Zarobię sobie kilka złotych, poczytam gazety. Mam nadzieję, że czas nie będzie się ciągnąć i ciągnąć, jak to przeważnie bywało kiedy byłam w pracy.
W. chce, żebym uszyła jej sukienkę. Dopiero co zabrałam się za zabawę w szycie a już rozeszła się wieść, że to robię i wszyscy nagle przychodzą na żula 'uszyjesz mi to?, przerobisz mi tamto?'. A ja nie jestem profesjonalną krawcową, która wszystko robi na cacy ot tak. Co nie zmienia faktu, że to bardzo fajne zajęcie i dość przydatna umiejętność. Teraz nie będę wyrzucać ciuchów z podowu małej dziurki. xd Fajnie byłoby pójść do szkoły i nauczyć się wszystkiego ale w Lubinie jest tylko nędzny kurs za tysiaka a zajęcia trwają tylko 5-6 dni no i materiał nauczania jest biedny, bo wszystko czego tam uczą można znaleźć w necie a reszta to tylko kwestia zakupu materiału i ćwiczenia. No właśnie. Może w końcu wybiorę się do pasmanterii i kupię jakiś materiał?
Nie wiem co pisać. Nic się nie zmieniło, nic ciekawego nie stało. Może pójdę na tego technika informatyka jak nic się w PuP'ie nie zmieni. Ale to odległa przyszłość a teraz mamy końcowkę maja. I co robić...?