nagrabiłam sobie dziś... węgle przekroczone i to jak!
ale przynajmnjie wyszło 2070 kcl
choć z dzisiejszej wizyty na siłce dowiedziałam się, że to i tak za mało... i to powiedział ekspert żeby nie było...
cholera. jak tu żyć? kogo słuchać?
czasami mam taki mętlik w głowie... wiecznie się staram a i tak daleko mi do celu -.-
i nie wiem czy to kwestia złego żywienia/treningu czy po prostu budowy ciała i genów...
workout: plecy, bicek + abs
z pozytywów: przysiadłam sie dziś do magisterki
bo lepiej już teraz zacząć działać, póki jest sporo czasu
reszta świata ma wy*ebane a potem pisze na gwałt na pare dni przed deadlinem
jakie to nie w moim stylu