Ja i mój KicioGlucio i moja za długa już niestety grzywka "na Boo", którą kocham i którą kocha Kapś. Amen.
W końcu zebrałam się żeby coś tu napisać.
Ciężko wrócić do codzienności. Czas wziąć się za siebie. Skoro już mam w domu siłownie, to wypadałoby na nią ruszyć zad. Tak zrobię. Ale jeszcze nie dzisiaj :p
Dwa tygodnie w Polsce były wspaniałe. Urodziny przenajlepsze. Dziękuję wszystkim przybyłym<3 najlepiej!
"Łatwiej wyjść na zdjęciu, niż wyjść na ludzi".
Cya.