Dziś rano minęło DWA LATA.
Pamiętam wszystko jakby to było wczoraj.
Pamiętam telefon dziadzia w środku nocy
Pamiętam jak powiedział:
" Babcie reanimują, jest w szpitalu. Jak masz czym to bierz ojca i przyjedź..."
Pamiętam jak wbiegłam do szpitala i zobaczyłam zapłakanych dziadzia i ciocie
Pamiętam jak sama płakałam...
Pamiętam jak przez okno zobaczyłam że poruszyłaś ręką...
Pamiętam ogromną radość jaką wtedy poczułam.
Pamiętam jak mówiłam "ona to przeżyje, bo jest silna i nas kocha"
Pamiętam jak przewozili cie do szpitala w Stalowej...
Pamiętam jak tam jechaliśmy...
Pamiętam jak chodziłam po korytarzu i się za Ciebie modliłam...
Pamiętam zapach chusteczek higienicznych które wtedy miałam...
Pamiętam jak dziadzio powiedział że czuje że nas opuścisz...
Pamiętam jak zaczęłam wtedy płakać i jeszcze więcej się modlić...
Pamiętam jak wyszedł lekarz i powiedział :
"przykro mi, mimo heroicznej walki jaką państwo widzieli nie udało nam się..."
Pamiętam jak zaczęłam strasznie płakać...
Pamiętam jak weszłam na sale szpitalną by zobaczyć Cię...
Pamiętam jak trzymałam Twoją ręke i pytałam "dlaczego?!"
Pamiętam jak pojechałam do domu dziadzia...
Pamiętam te bezsenne noce...
Pamiętam jak wybierałam strój w który zostałaś ubrana...
Pamiętam jak płakałam na pogrzebie a ksiądź popatrzył na mnie i powiedział:
"Te łzy które widzicie to świadectwo jak dobrym była człowiekiem..."
Pamiętam wszystko...
Bardzo kocham i tęsknie ;(