przełom. 

Zdjęcie z okresu, kiedy ważyłam 42 kilo. Nienawidzę.
Teraz nie wiem ile ważę. Prawdopodobnie w czwartek się dowiem. Mam wtedy wizytę w psychiatryku umówioną przez moją psycholog i psychiatrę. Na skierowaniu kolejne napisane gówno: ,,BULIMIA NERVOSA''. Z anoreksji z bulimię. Zaburzenia odżywiania to tak cholernie wielki syf. Prawdopodobnie zamkną mnie na 6 tygodni... Ale przecież przez ostatnie 2 tygodnie jest naprawdę lepiej. Nie lubię spojego ciała, ale ja naprawdę chcę żyć... 
Nie chcę siedzieć z wariatami... Widzialam tych ludzi. Widziałam, co tam się działo, już dwa razy. O dwa razy za dużo. Nie chcę tam trafić, mam nadzieję, ze jakoś ich wszystkich przekonam, że zamknięcie mnie tylko pogorszy sprawę. Chcę być wolna. Walczę. Jest coraz lepiej. Nie chcę do szpitala.

A możeby by tak umrzeć? A MOŻE BY TAK ZACZĄĆ ŻYĆ?

http://www.youtube.com/watch?v=wtHAKEZzrl8

Nie chcę już nic. Chcę być tylko normalna.