Przeczytałam wczoraj ten artykuł : http://superlinia.pl/artykuly,i,16241,matematyka_odchudzania
Dał mi trochę do myślenia i postanowiłam się do tego jednak zastosować. Poza tym,jaki sens ma męczenie się dietami,aby po czasie odzyskać wszystkie utracone kilogramy? Dlatego od dzisiaj jem pomiędzy 1000,a 1400 kcal. Śniadanie,obiad,kolacja + lunch i podwieczorek. Jem wszystko,na co mam ochotę,ale z umiarem. Bardziej kaloryczne rzeczy do obiadu,kolacja na 3 godziny przed snem czyli ok. 20. Dopuszczam sobie możliwość zjedzenia czegoś słodkiego czy tłustego raz na jakiś czas. I najważniejsze, ćwiczę codziennie. Chociażby tylko 20 minut hulahopu,to zawsze jest coś. Was także zachęcam do zapoznania się z powyższym linkiem i być może wprowadzeniu go w życie. ;)
bilans:
ś: 2x kromka ciemnego [150]
turek + miód [47]
serek czosnkowy [15]
szynka [10]
sałata,pomidor [3]
kawa [40]
2ś: jogobella light [105]
mandarynka [25]
brownie [50]
o: pizza domowa [500]
p: śliwka [6]
k: 3x ryżowy [54]
2x ser [100]
plasterek szynki [10]
1115 / 1400 kcal.
ćwiczenia na dziś:
rowerek (-300 kcal)