Cześć. Nie zglądałam tu od pewnego czasu,ale nie widziałam sensu w tym sensu,skoro nie miałam siły na walkę. Jednak teraz,po tym drobnym załamaniu,powracam. Dużo myślałam podczas mojej nieobecności i jestem na 100 % pewna,że tym razem się uda. Jestem też pewna,że bez Was nie mam na to żadnych szans,dlatego mam nadzieję,że przymiecie mnie z powrotem. :)
Nie biorę żadnej konkretnej diety narazie. Nie będę chyba nawet liczyć kcal przez najbliższy czas. Jednak robię sobie małe wyzwanie. 16 listopada chcę zobaczyć 60 na wadze z przodu (dopuszczam nawet 60.9 kg :P ). A 24 grudnia chcę dobić do 55 kg. Wiem,że szaleństwo i nie ma możliwości,jednak motywuje mnie to. Czas zacząć działać. Od teraz.