A gdyby tak porzucić całą walkę ?
Puścić to co już dawno utracone ?
Gdy zbyt długo walczysz o coś tracisz siebie.
Zostajesz sam na polu bitwy przeciwko wszystkiemu.
Będąc ścieżką dla kogoś, nie jesteś celem.
Czym prędzej uświadomisz sobie, że ścieżka, którą podążasz otwierając bramy do czyjegoś celu tym szybciej, wrócisz na właściwą drogę.
Przedzierając się przez pole bitwy dając komuś szybszą drogę do celu sam zatracasz cel.
Gubisz się nie wiedząc czego pragniesz.
Przychodzi dzień chwały, lecz nie dla Ciebie.
Ty czujesz się zagubiony.
Możesz być kompanem do wspólnej drogi, bądź wojownikiem otwierającym drogę do czyjegoś celu. Gdy walczysz wbrew sobie przestajesz kroczyć swoją ścieżką, a zbaczasz z drogi.
Uszczęśliwiając wszystkich sam nigdy nie będziesz szczęśliwy.
Czasem warto zmienić kierunek, by móc podążać w zgodzie z sobą, a nie dla oczekiwań kogoś.
Czasami warto odpuścić coś, by znaleźć siebie.
Uzdrowić to co zranione.
"Zanim puścisz famę na całe miasto
Zanim zgubi ciebie ślepa zazdrość
Zanim powiesz na mój temat tanie kłamstwo
Przejdź się w moich butach i poczuj sam to
Zanim puścisz famę na całe miasto
Zanim zgubi ciebie ślepa zazdrość
Zanim powiesz na mój temat tanie kłamstwo
Przejdź się w moich butach i poczuj sam to"