nie wiem, co się ze mną dzieję.
budzę się i patrzę na telefon.
siedzę i patrzę na drzwi.
czyżbym oczekiwała, że się odezwiesz ?
w końcu nadzieja matką głupich ...
wczoraj po rozmowie z Anią..
czułam się okropnie.
dziękuję Aniu, że dałaś mi tyle do zrozumienia.
w sumie, wczoraj wieczorem dalej nie mogłam w to uwierzyć.
dziś jestem tego pewna.
obiecałam Ci coś i dotrzymam słowa.
najchętniej udałabym się do pewnej osoby,
ale obiecałam "nie robić nic głupiego".
więc obejdę się smakiem i zatrzymam chęć poukładania jej ciała dla siebie.
może zrobię laleczkę voodoo ?
na nią nic nie pomoże.
szmaty tak mają.
kończę, muszę jeszcze pouczyć się z historii.
co lekcja kartkówka -,-
i dziś lecę do pomidora...
jak mi się chcę !! ; |
może z Dzikusem się umówię.
pogadam z nią od razu.
lecę, trzymcie się wszyscy.
jeśli macie jeszcze czego.