Była zima. Mroźna zima. Padał śnieg.Było już ciemno. Julia wracała ze szkoły przez park, którym zawsze przechodziła. Nagle zauważyła coś, coś co w jeden ułamek sekundy złamało jej serce. Rozprysło się na kawałki tak drobne, że w tamtej chwili nikt nie byłby w stanie ich posklejać.
Zauważyła swojego chłopaka w objęciach z inną. Długonogą, szczupłą blondynką. Całowali się. Julia nie mogła w to uwierzyć.
Stała tam sparaliżowana, nie wiedziała co robić. Miała łzy w oczach. Kierowała się w wich stronę.
Teraz stała przed nim.
On był zaskoczony i odepchnął tamtą dziewczynę.
-JULIA! JA Ci wszystko wytłumaczę, to nie tak jak myslisz, Julia!
Stała tam i mimo że słyszała co do niej mówił, to nie koniecznie rozumiała!
-Nie tak? a jak mi to wytłumaczysz? z resztą nie chcę słuchać twoich wyjaśnień dupku! Jesteś bezczelny! Nie nawidzę Cię!!
krzyknęła i pobiegła przed siebie.
Biegła, płakała, biegła, płakała.
Nic nie widziała, przez łzy i prez brak lamp, które oświetliły by jej drogę. Znalazła się w jakiejś mrocznej części parku. Był to duży park, nie wiedziała gdzie jest. Usiadła na zimny śnieg, nie miała już sił, bo przez kilka godzin błąkała się. Było jej zimno, była cała przemoknięta. Nie chciała wracać do domu. Nic ne chciała. Wszystko nagle straciło sens, a przed oczami cały czas miała obraz obściskującego się Marka z inną dziewczyną.
Po paru chwilach wstała. I ruszyła przed siebie.
Nagle coś pękło jej pod nogami. Wpadła do wody, do stawku. krzyczała, wołała o pomoc, po chwili jednak straciła przytomnośc.
Ktoś jednak usłyszał wołanie Julii i przybiegł jej na pomoc. Chłopak który wyciągnął ją z wody zadzwonił po pogotowie. Czekając na karetkę okrył ją swoją kurtką i swoim ciałem. Miała sine usta i siną skórę. Wyglądała jak martwa.
Chłopak pojechał z Julią do szpitala, martwił się o nią.
Zadzwonił do jej rodziców i poinformował o wypadku. Dziwili sięjak to się stało, jednak dziewczyn anie powiedziała im prawdy. Prawdy dowiedział sięjedynie Romek, bohater Julii.
Między nimi istniała jakas więź. Chłopak odwiedzał dziewczynę w szpitalu co dziennie. Kiedy Julia wyzdrowiała spotykali się równiez. Być moze kiedyś będą razem, Julia po prostu musi na nowo komuś zaufac, a to nie jest łatwe. Wymaga trochę czasu
Inni użytkownicy: julitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02niebieskadmajustkyuubanmadlenkw
Inni zdjęcia: Tradycyjny biał barszcz bluebird11*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczyszJan Rosół bluebird11*** coffeebean1MOJE WIELKANOCNE SŁODKOŚCI xavekittyxja patrusiagdja patrusiagd