photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 GRUDNIA 2012

16.

Mijając Cię na ulicy, przekręcam głowę w bok i udaję, że zafascynowała mnie reklama 'biedronki'. Wszystko po to, by uniknąć tego spojrzenia.


 

- Kochasz go nadal prawda?
- Skąd Ci to przyszło do głowy?!
- Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię błyszcza Ci się oczy Uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców.
- To wspomnienia. Ale tak kocham go.
- To mu to powiedz!
- żeby miał mnie za idiotkę? i jeszcze miał satysfakcje ze wygrał?o nie.
- To chcesz żeby tak odszedł? Być może na zawsze? Z inną?!
- Jeśli to da mu szczęście to tak.
- Aj niech żałuje, że tego nie słyszy, idiota nie wie co stracił.


 

Ktoś złapał mnie mocno za ramię. Odwróciłam się szybko i spojrzałam na niego pytającymi oczyma. "Porozmawiamy?" Zapytał zdyszany. Obruszyłam się tylko i dalej szłam w swoją stronę. "Błagam. No cholera, proszę Cię!" Zatrzymałam się. Stanął bardzo blisko mnie, tak, że czułam jego szybki i gorący oddech na szyi. "Czego chcesz?" zapytałam chłodno. "Spójrz na mnie." Nie wytrzymałam. "Biegniesz za mną pół drogi, żebym na Ciebie spojrzała?!" Krzyknęłam tak głośno, że przechodnie patrzyli na nas
z dezaprobatą. "Tak." Zaśmiałam się sarkastycznie. "Tylko tracę czas." Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam dalej. "Chciałem, żebyś to zrobiła, bo w Twoich oczach widać miłość do mnie." Odwróciłam się znowu. "Miłość? Widzisz miłość?" Z każdym słowem zbliżałam się do niego coraz bardziej. "To dziwne, bo ja, zawsze, gdy patrzę w lustro, w swoich oczach widzę nienawiść. I choć Cię, kurwa, kocham, to nienawidzę bardziej!" Syknęłam. W jego zaszklonych oczach odbijała się moja twarz.


 

Są takie momenty, kiedy każdy z nas ma dość .. Dość krzyczących wiecznie rodziców, dość wysłuchiwania z ust mamy swoich wad, dość deszczu, dość upałów, dość łez wycieranych nocą w poduszkę,dość samotnych spacerów ze słuchawkami w uszach, dość wszystkiego. Wtedy najchętniej wybieglibyśmy z domu pakując w torbę portfel, prince polo, butelkę z mineralną wodą i ucieklibyśmy na dworzec czekając na pociąg do wiecznego szczęścia. Na pociąg do miejsca gdzie nikt nas nie zna, gdzie można by było ułożyć wszystko od nowa. Ułożyć tak jak sami tego chcemy. Pojechać w miejsce, gdzie moglibyśmy być reżyserami własnego życia.


 

- Chodź pomogę Ci. Podaj rękę.
- Ale...
- No dalej, zaufaj mi.
- Ale co, jeśli coś pójdzie nie tak?
- To upadniemy razem...


 

Od dzisiaj jestem wolna. Od dzisiaj już Cię nie kocham. Tylko muszę to jeszcze zapamiętać.


 

I won't let another minute go to waste . / Nie pozwolę innym zmarnować minut. 


 

- Wiesz co ?
- Co?
- Jestem z nim.
- Jak to, od kiedy?
- Od wczoraj.
- Ale jak to się stało ?
- Wsadziłam płytę, stworzyłam go w simsach i się zakochał.


 

Zmieniłam się, wiem... Ale ty też nie przypominasz tamtego chłopaka z wakacji. Tego, który tyle dla mnie znaczył...


 

usiadłam na schodach, przed blokiem. zapaliłam fajkę , ze zdenerwowania ściskałam pięści do tego stopnia , że paznokcie pokaleczyły mi dłoń. ryczałam, jak małe dziecko. w dupie miałam sąsiadkę która pierdoliła mi nad uchem , że śmiecę popiołem. liczył się tylko On i ból jaki zadał. nie miałam siły wstać, jak gdyby nogi odmówiły mi posłuszeństwa. mogło dziać się wszystko, a ja jedyne co potrafiłam robić to brać buchy głęboko w płuca.


 

- masz jakiś kurwa problem ?
- tak, mam .
- to powiedz mi go prosto w oczy .
- kocham cię skurwysynie .


lubię soboty. Lubię czekoladę, cappuccino i pomarańcze i lubię czasem przeklinać. I śmiać się tez lubię. I lubię zaczynać nowe zdania od litery "i". I lubię sport. Lubię też czarny kolor. Ale nie Ciebie kurwa, nie Ciebie. Ciebie kocham.


I żebyś przyszedł do mnie na lekcje, powiedział nauczycielowi, który właśnie prowadził zajęcia, że masz zajebiście ważną misję do załatwienia, będącą sprawą, życia lub śmierci. Nauczyciel stałby jak wmurowany, patrząc na Ciebie jak na kosmitę. Ty podbiegłbyś do mojej ławki i położył na Niej małą, zwiniętą karteczkę. Nie mógłbyś od tak sobie pójść, więc pocałowałbyś mnie lekko. Wychodząc za drzwi, patrzyłbyś na mnie, a na koniec krzyknąłbyś głośne 'Kocham Cię!'. Siedziałabym, do dzwonka, z uśmiechem na twarzy, wciąż ściskając w ręce liścik 'to do wieczora, kotek'.


Tato, jeśli mówisz, że mam bałagan w pokoju to znaczy, że nie wiesz jak wygląda moje życie.


- Pierwsza zasada brzmi: nie przywiązuj się. 
- A kolejne ? 
- O nich porozmawiamy, jak uda Ci się nie złamać pierwszej.

Komentarze

realmofdreams - Kochasz go nadal prawda?
- Skąd Ci to przyszło do głowy?!
- Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię błyszcza Ci się oczy Uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców.
- To wspomnienia. Ale tak kocham go.
- To mu to powiedz!
- żeby miał mnie za idiotkę? i jeszcze miał satysfakcje ze wygrał?o nie.
- To chcesz żeby tak odszedł? Być może na zawsze? Z inną?!
- Jeśli to da mu szczęście to tak.
- Aj niech żałuje, że tego nie słyszy, idiota nie wie co stracił.
16/12/2012 19:54:34