Potencjalnie problematyczne.  

Selfie :p

No i nadszedł koniec leniuchowania w domu. :C

Ale przez 10 dni przynajmniej zdążyłam się porządnie nacieszyć, mam nadzieję, że nawet na zapas. :)

Czas ucieka, a tyle rzeczy do zrobienia. :O

Dwa kolosy w przyszłym tygodniu, a tak mało czasu na naukę.

Ogarnęłam notatki z poznawczej, jutro ogarnę z różnic.

Wtorek i środa zawalone przez zajęcia na uczelni i spotkania kół, 

w czwartek ortodonta, w piątek stomatolog. :/

W weekend zakuwam, nie ma, że boli! :p

Chociaż będzie bolało, czuję to.

Ale to dobrze, przynajmniej nie mam czasu na myślenie o głupotach = łapanie jesiennego doła. :p

Mam nadzieję, że po kołach, mimo trzech czekających na nas projektów,

znajdę trochę czasu na spotkanie z Marleną, pierniczkowanie z Martą i takie tam. :))

Coraz bliżej świętaaaa - lampki na parapecie, świeczki odpalone, w radio świąteczna piosenka (! :D) - lubię to. :)

Każdy sposób dobry na polepszenie sobie humoru. :)

Btw. tylko 37 dni do świąt, a ja nie mam nawet pomysłu na prezenty. :O

Zabiorę się za to po tych koszmarnych kolosach. :C

Chcę śnieg! :p