Nie wcale nie jestem taka tolerancyjna i taka otwarta na wszystko.
Myślałam, że jestem w stanie zrozumieć wiele, ale chyba się myliłam.
Ostatnimi czasy jestem skłonna powiedzieć omg starzeje się rzeczy które dostrzegam mnie nie bawią,
wręcz przeciwnie czuję pewne obrzydzenie tym co widzę.
Co za tym idzie, odwracam się, znowu szukam sobie innego lokum swoich spraw.
I chyba kolejny raz mogę sobie to oznajmić... nie liczy się ilość przyjaciół, a jakość.
Nie uważam siebie również w tej kwestii za chodzący ideał, często zawodzę, tzn staram się jak mogę,
czasem nie umiem być na każde zawołanie, zwłaszcza, że jak sama od siebie potrzebuję pomocy
często nie umiem jej sobie udzielić.
Jednak to co ostatnio się dzieję przechodzi ludzkie pojęcie.
I chyba fakt, przyjaciół miej blisko, ale wrogów jeszcze bliżej jest prawdą.
Nie znoszę usprawiedliwiania się zachowaniami ludzkimi.
Nie rozumiem jak można wszystko sprowadzać do jednego, jak łatwo jest odpowiedzieć na pytanie : popatrz co ty robisz.
Tak robię co robię, ale to jest moje sumienie, ja wiem co dzwigam na swoich barkach i z czym muszę się uporać lub nie.
Istnieje coś takiego jak własny wybór, własny świadomy wybór, kierowanie się instynktem - i właśnie tak to działa.
Nie idzie usprawiedliwiać siebie cudzymi czynami.
Nie wszystko ma taką samą wagę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak sobie myślę mam pewną wizję w głowie, która nie daje mi spokoju. Mam nadzieję, że za jakiś czas będzie ona nie tylko wizją lecz również rzeczywistością. Tęsknie za czymś... Nie rozumiem moich snów, powtarzających się często i tak bardzo dla siebie samej osobistych, że nie mogą mi przejść przez gardło, nie umiem o nich opowiadać. Ostatnio nie umiem mówić.
Nauczyłam się wszystko chować głęboko, głęboko wewnątrz...
Potrzebuję więcej realności, mniej fikcji.
Mącę głowę pytaniami, na które i tak sama nie znajduję odpowiedzi.
Coraz mniej czuję i jest mi z tym świetnie, lubię to uczucie pustki w sobie, braku odpowiedzialności, braku potrzeby bycia dla kogoś czymś.
Czasem tylko przychodzą chwile, kiedy chciałoby się chociaż na moment poczuć ciepło.
I tak mi dzisiaj na przemian Dżemowo i Hejowo. Tak mi refleksyjnie.
http://www.youtube.com/watch?v=NGhPLD2g-5k&feature=player_embedded
Inni zdjęcia: I am photographymagicOsiołek z futerkiem zimowym bluebird11... thevengefulone... thevengefuloneja patkigdNad morzem patkigdNK ! lupus89Koncert Nocnego Kochanka lupus89127. atanaja patkigd