Jedyny wpis, który ma tytuł.
Na zdjęciu mój ukochany Teatr Narodowy w ukochanej Warszawie... Z 26.11. Z zeszłej soboty zdjęć nie mam.
Jak można tak bezgranicznie kochać teatr?
Jak można wydawać każde swoje oszczędności na spektakl?
Jak można prosić na każdy prezent... bilet do teatru?
Jak można tak kochać muzykę?
Jak można tak kochać miasto, które w ogromnej większości jest po prostu brzydkie, bo zbrukane piętnem socjalizmu?
Jak to możliwe, że spotykamy dookoła ludzi, którzy umożliwiają Ci spełnienie marzeń?
Jak to możliwe, że życie płata nam figle i wiecznie zaskakuje?
Nabyłam istotne kontakty w teatrze. Nie będzie zawodem, ale może być pasją.
Najbliższy wyjazd do Warszawy - 26.01. "Lód" w TN. Pierwszy rząd. Sam środek.
Następnie 21.02. "Sen nocy letniej" w Lublinie. W nowej obsadzie. Może mi się uda wejść na próbę.
A moją głowę zaprzątają cały czas myśli. Oby się dostać do Warszawy. Oby się dostać do Warszawy. Rusz dupę i pracuj więcej. WIĘCEJ.
A w wakacje... do Chorwacji! Jupijajej! i może uda mi się skoczyć na jeden dzień na Open'era. W końcu... The Black Keys... Obiecałam, że ich nie odpuszczę...
Inni zdjęcia: Oddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24