Zmogło mnie po dzisiejszej burzy. Jak nie mam w zwyczaju padać trupem w ciągu dnia na łóżko, tak tym razem padłam. A juści.

Sprawdzian całoroczny z matmy był śmieszny. Nie wiem, jak można zapomnieć wzoru na pole trójkąta równobocznego, ale trudno. Wychodziły mi jakieś dziwne liczby. W każdym razie, zobaczymy, jak będzie.

Na polskim uraczono nas kartkówką ze znajomości "Świętoszka". Jak dobrze, że to przeczytałam i byłam na tym w teatrze <3

Noc Kultury była całkiem spoko. Nie ma co się rozwijać, bo też nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło oprócz jechania autobusem ze złamanym oparciem siedzenia oraz przycięcia człowieka drzwiami i przejechaniu tak kilku metrów (Kocham MPK Lublin <3)

Cały czas wspominamy naszą lwowską przygodę. Próbuje się na mnie wymóc organizację wixy urodzinowej, ale nie da rady.

Jaki miałam sen! Aż mnie natchnął.

Playlista aktualna: Cosmic love, Patience, Don't cry, Fade to Black. Przypadek? NIE SĄDZĘ.

The stars, the moon, they have all been blown out
You left me in the dark
No dawn, no day, I'm always in this twilight
In the shadow of your heart

And in the dark, I can hear your heartbeat
I tried to find the sound