Przeczytaj proszę !
Wcześniej ON był na pierwszym miejscu, był pierwszą myślą kiedy się budziłaś i ostatnią kiedy kładłaś się spać. On był Twoim szczęście i dzięki niemu czułaś że żyłaś. A teraz ? Teraz też jest na pierwszym miejscu ale każda myśl o nim boli jakby ktoś wbijał Ci w serce nóż, maczetę, żyletki, igły, wszystko co rozdrapie i zniszczy Twoje serce.
~
Znasz to uczucie ? Kiedy tęsknisz za kimś kto odszedł. Kiedy ta tęsknota przeradza się w ból, ból tak mocny i porażający że przesłania całe Twoje dotychczasowe życie. Wszystko schodzi na dalszy plan a Ty, siedzisz, nie jesz, poruszasz się jak w transie. Kiedyś on był na samym szczycie Twojej piramidy potrzeb, szczęścia, różnie można to nazwać. Później z wiadomej przyczyny (Jej) spadł na sam dół, a piramida odwróciła się o 180 stopni i znów jest na górze piramidy, tyle że bólu, cieprpienia, tęsknoty i nienawiści. Przesłonił Ci cały świat, nie przejmujesz się szkołą, rodziną, przyjaciółmi, ciuchami, pieniędzmi, swoimi potrzebami... Wcześniej też go przesłaniał. Ale inaczej, motywował do działania, a teraz demotywuje. Jest w tym mistrzem. I tylko siedzisz przed kompem z włączonym facebookiem i wpatrujesz się w tą cholerną zieloną kropeczkę i modlisz żeby napisał. Dobrze wiesz że on Cię niszczy ale nawet nie protestujesz, chłoniesz ten ból jakby rekompensował Ci jego obecność, upajasz się nim i wdychasz resztki wspomnień. I to chyba Cię niszczy, uzależnia...
Dodaj, kliknij, skomentuj.
Będzie mi bardzo miło :)