Align my heart, my body, my mind 

"Skłonność do tandety jest człowiekowi przyrodzona i poddać się jej świadomie, skoczyć z nogami i głową w cieplusi, swojski ocean tandety - to może nawet sprawić prawdziwą rozkosz..."

* * *

nie chcesz - nie czytaj. to będzie bardzo osobiste.

zanim je usunęłam - przeczytałam wszystkie. wszystkie 227 notek z tego fotobloga. łzy w oczach towarzyszą mi do teraz. wszystkie uczucia, które towarzyszyły mi podczas ich pisania, wróciły. ze zdwojoną siłą. nie chce już tu pisać. zaglądać co jakiś czas na pewno będę, do not worry. nie mam czasu na prowadzenie tego bloga a co najważniejsze - chyba brak tej pasji z jaką robiłam to jeszcze przed wakacjami, tak dla porównania. wydarzenia, które miały miejsce w ciągu ostatnich 8 miesięcy całkowicie zmieniły moje podejście do spraw, mogła bym nawet powiedzieć, ze zmieniły moje życie. ale po co...? pewnie w głowie rodzi Wam się myśl: "po co ona to pisze?" piszę to, żeby z siebie wyrzucić. nie dusić w sobie. nie ufam ludziom tak jak przed ośmioma miesiącami. i nie boję się tego powiedzieć na głos. anyway, biorę się za siebie, swoje pasję będe pielęgnować, skończę wszystko co zaczęłam, a potem będe myśleć co dalej. najbliższa przyszłość zapowiada się niezwykle ekscytująco, także życzcie mi powodzenia na "nowej drodze życia". kończąc coś, nie kończę wszystkiego, zaczynam swoją nową przygodę z czymś innym, może tak samo niesamowitym. kocham was, misiaczki!