Minusy :
Może napiszę nie tak jak plusy,bo nie pamietam dat i nie chce tego sprawdzać,ale mam przede wszystkim na myśli kilka starconych chwil z pewnym panem,który już pewnie tego nie przeczyta,w sumie nie wiem czemu i nie wiem co masz w sobie takiego ze ciągnęło mnie do Ciebie,nie byłeś nikim wyjątkowo cudownym i idealnym,a mimo to nasze losy ciągle się plątały, ciągle dawałam Ci szanse i ciagle czekały mnie tylko i wyłącznie rozczarowania,smutki. Było momentami super,cudownie. I za te wszystkie chwile jestem niezmiernie wdzieczna,bo nie każdy ma tą szanse poznać się tak jak my. Ale mimo tych fajnych momentów,zdecydowanie bardziej pamietam te gorsze i za kazdym razem kiedy do tego wracam bardzo sie sobie dziwie.Już dawno OBIECAŁAM SOBIE że nie powtórzy sie taka akcja i nie bedzie jej,na bank. I wytrwam tym razem,nie bede sie ludzić że może jednak wyjdzie,że da sie coś skleić, o nie. Nie z Tobą,już nie. Pożegnałam swoją naiwność i nie ma na to szans. Nie miało to najmniejszego sensu,dzisiaj to wiem. Szkoda że wcześniej tego nie widziałam,że nie słuchałam tych ktorzy radzili mi sie w to po raz enty nie pakować,głupota ludzka nie zna granic jak widać,ale na szczescie to juz przeszlość, ktora dzisiaj definitywnie zamykam. Udało mi sie,zyje bez Ciebie,bez chorych rozmow. I jest dobrze. :)
Następna sytuacją jest świadomość że w pewnym sensie moja przyjaciółka mnie nie zna. Cholernie wspaniałe uczucie iii na prawde nikomu nie życzę by je przezył. Dałam szanse,starałam sie na serio jakos wszystko ogarnąć ii myślałam że jakoś obie damy radę,mimo iż bywaly inne akcje jakos poradziłyśmy. Tyle wspomnien wspolnych mamy za sobą,wakacje chyba przede wszystkim i to dawało mi swiadomosć że jesteś ważną osobą w moim życiu,że warto było Ci ufać i mowić wiele rzeczy.Nie jednokrotnie mi pomagałaś,za co jestem Ci wdzięczna po dzień dzisiejszy. Staralam się odwdzięczać tym samym,być przy Tobie kiedy bylo Ci cieżko,serio się starałam... Wydarzyło się coś co mnie znięchęciło do Ciebie,jednak myśląc o tym z perspektywy czasu wiem że to nie była do końca Twoja wina ani też moja,bo inne osoby były w to zamieszane. I wybaczyłam Ci
to co wcześniej było nie wybaczalne wg mnie i dałam szansę,czy ją wykorzystałaś? Widocznie niechciałaś,znaczy początkowo wszystko wracało do normy aż tu pewnego pięknego dnia,drugiego dnia,trzeciego i czwartego itd. zaczęłaś po prostu mnie nie poznawać. Wmawiałam sobie że to moze przypadek,może tylko mi odwala,że szukam dziury w całym i wiesz pewnie dlugo bym Cię usprawiedliwiała. Bardzo długo... Aż wreszcie nadszedł dzień kiedy udowodniłaś że już nie jestem Ci potrzebna,że masz mnie głęboko w dupie. Nie ogarniesz jak było to cudowne uczucie,jak bardzo było mi przykro... Jak miałam ochotę się rozryczeć na środku szkolnego korytarza... Jak było mi trudno sie z tym pogodzić,bo byłaś cząstką tych których kochałam,którym ufałam z którymi dzieliłam smutki i radości ... Zawiodłam sie chyba bardziej niż na kim kolwiek. I gdybym była jeszcze bardziej glupia za pewne bym do Ciebie napisała,Ty byś przeprosiła,wmówiła mi że to przypadki i byłoby cudownie. Ale nie,nie napisalam,nie byłam już taka głupia jak wcześniej. I przez to w te święta nie chciałam,nie mogłam spotkac się z Justyną,wiedziałam ze będziesz. Nie ummiałabym już z Tobą rozmawiać,śmiać się i udawać że wszystko jest OK. Tak już nie umiem,nie piszę tego po to żebyś poczuła nagle skurchę i zaczęła przepraszać,gdyby Ci zależało już dawno byś to zrobiła. Niezrobiłaś,takze chyba wszystko jasne. Ty żyjesz beze mnie,ja bez Ciebie... Szkoda tylko że nie potrafię Cie tak perfekcyjnie jak Ty mnie olać,alemoże jeszcze się nauczę. I w wakacje też zaczne Cię traktować jakbyś nie istniała,tak jak Ty mnie... Bo rezygnować ze spotkańz dziewczynami z Zielonki na pewno nie będę,wystarczy że poświeciłam się w święta,szkoda mi było ich psuć... Do wakacji trochę czas więc postaram się opanować olewanie tych którzy olewają mnie. ;]
Trochę to długie,ale... w końcu z siebie wszystko wyrzuciłam. Zaczynam nowy okres w życiu. Dlatego nie będę już tu pisać,tą notką skończę pisanie tutaj. Założę nowego photobloga. Na pewno dodam tych wszystkich,których notki śledziłam itd. ;] A tych które sa tu : nie skasuję,nie piszę po to żeby kasować. Niech to sobie bedzie,co mi tam... Poczytam kiedyś,popłaczę,pośmieje się. Dziękuję za wszystkie komentarze,anonimowe też,humor mi się poprawiał. ;) I wszystkim tym którzy są i byli. I przepraszam WSZYSTKICH tych których zraniłam,przykro mi że nie jestem taka jaką byście chcieli co niektórzy abym była.
Udanego Sylwestra & Szczęśliwego Nowego Roku ! :*
Inni użytkownicy: jajo40235halina05tolek73trebron19adezianmkmsmfmtrytytkililkasmckeven45drozdzmateusz
Inni zdjęcia: Widać że to pierdolnięte. jabolowekrwicomplicated. xciemna1437 akcentovaŚmieszka jerklufotoI will not take revenge dawsteW cyklu chasienkaKuks elmarMorze suchy1906... maxima24... maxima24