Opowiadanie mameli29: dziękuję ;* i miłego czytania Kochanii ;*
Był 12 stycznia. Bardzo zimny wiatr wiał na twarz Zuzy,ale nic jej nie obchodziło. Włożyła swoje czerwone od chłodu ręce w kieszenie swojej czarnej kurtki.
Szła przed siebie. Chciała uciec przed światem, w którym nie dawała sobie rady. Wszystkim się martwiła. Była typem samotnika. Nie miała przyjaciółek i nie miała się komu wygadać. Z mamą też nie mogła porozmawiać,bo ta jak zwykle zajmowała się swoją pracą i nie miała dla niej czasu. Z kieszeni spodni wyjęła mp3 i wsadziła słuchawki w uszy. Spojrzała w niebo, na którym widniał piękny, biały księżyc i świecące gwiazdy. Muzyka była podgłośniona do maksimum i zagłuszała wszelkie dźwięki dochodzące z parku ,w którym się znajdywała. Cały chodnik był skuty lodem i porośnięty grubą warstwą śniegu. W pewnym momencie usłyszała krzyk zagłuszający jej ulubioną piosenkę. Wyjęła słuchawki z uszu i odwróciła się. Z szybkością odrzutowca przemknął jej przed oczami czarny motor. Osoba,która na nim jechała wpadła w poślizg i gwałtownie skręciła w prawo by nie wjechać w stojąca na krawężniku Zuzę.
Dziewczyna nie wiedziała co robić. Strach i panika przejęły nad nią kontrolę. Czuła wewnętrzny paraliż. Ten motor mógł wjechać w nią.
Zuza trochę ślizgając się podbiegła do leżacego chłopaka na śniegu.
-Halo? Czy wszystko okej?-spytała chrapliwym głosem.
-Ta..Tak.-jeknął chłopak.
Powoli wstał i zdjął kask. Miał trochę przecięte czoło. Dziewczyna spojrzała mu w oczy. Były bardzo zielone. Włosy miał brązowe. Uśmiechnął się do Zuzy.
Ta wyciągnęła telefon.
-Trzeba zadzwonić na pogotowie.
-Nie trzeba. Nic mi nie jest.
-Trzeba! Przecież leci ci krew! -krzyknęła panicznie Zuza i swoimi trzęsącymi palcami wystukała numer pogotowia ratunkowego. Już miała nacisnąć zieloną słuchawkę, gdy poczuła ciepłe dłonie,które dotykały jej ręki.
-Nie dzwoń.
Zuza uspokoiła się na chwilę,ale znów zaczęła szybko oddychać.
-Słuchaj.-zaczęła-Zachowujesz się jak taki dzieciak. Zadzwonię na pogotowie i sprawdzą czy nic ci nie jest. Daj sobie pomóc.
-A czy przyjmiesz zaproszenie na obiad od dzieciaka?-spytał chłopak. Głęboko spojrzał jej w oczy.
-Przyjmę. Ale i tak dzwonię na pogotowie.
Nie dała za wygraną Zuza. Chłopak uśmiechnął się do niej.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Damme Carnival 2025! cherrykinnSzymon tezawszezle... maxima24... maxima24... maxima24Wiosna idzie....pozdrawiam. halinamTuż przed wschodem andrzej73Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionka