Ja nie wierzę, że mogę wpakować się w jakiś <trójkąt>. *** ma dziewczynę i ja nie będę w to ingerować. Nic sobie nie wkręcamy. Czuję dużo i bardzo mnie przyciąga i to nie od dziś, od momentu poznania ale co z tego skoro dopiero teraz się z tym ogarnęłam. Hm. Już, spokój. Grzecznie odpuszczamy. Nawet tak dobrze nie znam ***. Ale wydaje się jakbym znała od zawsze...... Stres. Jeden papieros. Dobra dwa. Dwa papiersy i to konec będzie. Bardzo, bardzo dziwne uczucie. Trzeba odpuścić. Słuchamy rozumku, nie robimy co głupie serce podpowiada. Nie walczymy, nic na siłę. Coś czujemy to zrywamy kontakt, odpuszczamy. Tak, tak. Tak trzeba. Nie ma co chcę, tylko co powinnam. I wiem, że tak będzie lepiej. Będzie lepiej. Będzie mądrzej. Co, że niby tak z dnia na dzień? Daj spokój. No. Cierpliwość popłaca podobno. ;) Pożyjemy, zobaczymy. Poczekamy, odpuścimy... O D P U Ś Ć mówię.


You messed my mind, with one gesture with one word........