Minął tydzień, okrągły tydzień kiedy go nie ma przy mnie dziwnie budząc się z myślą że nie mogę zapukac do jego drzwi. Nie otworzy mi jego mama  która powie ' Jest na górze ' próbuje życ z tym ale nie potrawię, nasza rozłąka trwała tylko dwa dni, a dla nas to już było za dużo a teraz? Nawet nie wiem czy kiedyś go jeszcze zobaczę na ulicy, obiecał że zadzwoni ... czekałam każdego dnia, patrząc wiecznie w wyświetlacz telefonu że jednak napisał tego cholernego sms z treścią ' Kocham Cię ' Czemu ja się łudzę, nie napisze tak już nigdy, za myśleń oderwał mnie dźwięk otwieranych się drzwi, za rogu wyłoniły się blond włosy i piękna twarzyczka dziewczyny.
- To jak? oglądamy
- Nie ma nic ciekawego w tv - popatrzyła na mnie jak na jakiegoś głupca
- Wiem że ci jest trudno, ale on potrzebuje twojego wsparcia, dobrze wiesz że jakbyś ty była na jego miejscu to by cię dopingował z każdym odcinkiem
- Nie napisał, obiecał
Przeszła obook długiego blatu na którym walało się wszystko, dosłownie wszystko nie miałam zamiaru tego posprzątac, a dla kogo? sama żyje w tym domu rodzice mieszkają za granicą, życ nie umierac. Poczułam ramiona na mojej szyji, cieszę że mam kogoś takiego jak Perrie, traktujemy się jak siostry wszystko robimy razem.
- Napisze, dopiero minął tydzień, musi się pogodzic z tą myślą że jest daleko od rodziny  a co najważniejsze od ciebie
- Nie jesteśmy juz razem
Gdy to usłyszała od razu się odemnie oderwała, stała i wpatrywała się we mnie jakby zobaczyła ducha który stoi za mną, nie mogła uwierzyc w to co powiedziałam, nie dziwię się jej według wszystkich byliśmy parą idealną na całe życie. Cóż jednak nie byliśmy taką.
- Stwierdziliśmy że tak będzie dla nas najlepiej - czułam jakbym się miała zaraz popłakac, nie był to dla mnie łatwy temat - związek na odległośc to nie był dobry pomysł, powstanowiliśmy zakończyc to. Wątpie że już będziemy kiedyś razem, obiecaliśmy sobie że po tym wszystkim będziemy życ dalej, on znajdzie sobie kogoś innego tak jak ja.
- Ale ty nie chcesz kogoś innego, chcesz jego
- Dokładnie Pezz, dokładnie.

Why Do You Hate Me?