Wiele chciałbym powiedzieć, napisać, wyrażić. Może być dobrze, choć i tak nigdy nie będzie, wczorajsza rozmowa troche pomogła choć i tak wiem, że nie była do końca szczera z Twojej strony a miałem nadzieję że tak będzie. Tak nadal będę w tym tkwił ze złudną nadzieją, że może kiedyś będzie dobrze, postaniowiłem dać Ci kredyt zaufania i mam nadzieję, że chociaż raz go nie zmarnujesz. Dowiedziałem się wielu rzeczy, których chciałem i tych których miałem nadzieję nigdy nie usłyszeć. Jestem głupi i naiwny ale to pewnie dlatego, że ja ciągle mam nadzieję, tą popierdoloną nadzieję, że może któregoś dnia się zmienisz, może coś zrozumiesz, zobaczysz, że jeśli byśmy spróbowali to na prawdę to wszytsko miałoby szansę bytu i moglibyśmy być na prawdę szczęśliwi. Tak wpadlem jak śliwka w kompot, zdaje sobie z tego sprawę. Dzieki.
Nie muszę być dla Ciebie najważniejszy, chcę być ważny na tyle, że gdy zawołam,
przybiegniesz nie patrząc na godzinę...