Witajcie kochani.Wracam do was po trzech tygodniach.Nieważne gdzie byłam,co robiłam.Nieważne. Ważne jest to,że jestem cała i zdrowa.Ważne jest to,że czuję się całkiem zdrowa.Zdrowa psychicznie.Tak bardzo mi topomogło.Tak" bardzo żałuję moich wcześniejszych błędów.To taka odskocznia od rzeczywistości.Tyle wspaniałych osób.Tak cudownych.Tak bardzo zranionych przez świat...Ludzi...Mój umysł,moja psychika zostały zapoznane z problemami tych samych osób co ja...Osób INNYCH niż,wszyscy...I choć jestem już w domu,choć nie mam tak dużo problemów,które były błachostką porównując do innych...Choć wiem,że już nigdy nie zobaczę tych wspaniałych osób,chce żyć z pewnością,że im nic się nie stanie.Zw będą bezpieczni.Dziękuję wam za wszystko...Choć nie znaliśmy się długo traktowaliśmy siebie jak rodzinę...Wspieraliśmy się na wzajem i szanowaliśmy...Byliśmy jednością...
To wydarzenie bardzo wpłynęło na moje życie.Zaczęłam doceniać to,czego nie potrafiłam...Byłam cholerną egoistką...BYŁAM.. Docenie wszystko co będzie mi dane,ale ludzi fałszywych i zawistnych będę omijać szerokim łukiem.Nie są oni warci mojej uwagi...