Dokładnie rok temu podobne zdjęcie tu zawitało w jakże podobnej atmosferze, w jakże podobnym nastroju z jakimże rozrzewnieniem.
Lubię rytualnie co jakiś czas odświeżać pewne wydarzenia, a to mięsięcznicę (którąś z kolei), a to tydzień bez coca-coli, a to kolejny świąteczny upadek i kolejny milion tradycyjnych rodzinnych szaszłyków. Każda okazja do świętowania jest cudowną okazją do poprawy nastroju, przypomnienia sobie pewnych spraw, a nader do przemyślenia ile się przez ten czas zmieniło. Czy ów rok, miesiąc, tydzień coś zmienił? Czy dał coś nowego? Pokazał może nową drogę, nowe możliwości? A może zamknął bezpowrotnie któreś z drzwi? A może to wydarzenie było po prostu miłym akcentem na tle niezbyt wygodnych, mało kolorowych i wyjętych z szarych zakamarków naszego życia faktów? Zawsze warto zrobić taki bilans, nawet gdyby bilansowanie kilku dni miałoby okazać się dziwactwem czy szaleństwem, tylko dlatego, że w obliczu wieczności nie znaczy to nic.
Jestem niepoprawnym, ukrytym dla opinii publicznej syndromem ADHD w najczystszej postaci. Nosi mnie. Nie ma chwili, którą bym po prostu bezwstydnie przepuściła na oglądaniu telewizji czy nudzeniu się. Nie! Nie w święta, kiedy atmosfera jest full of spirit po prostu. Nie braknie mi Naszefowania, nie braknie MDFu (Matematycznego Ducha Funkcji), nie braknie miłości i świadomości, że SĄ Ci, którzy być powinni. Piję niesamowite ilości zielonej, pochłaniam kilogramami mandarynki, skaczę na bracianej skakance, drażniąc go przy tym niemiłosiernie. Przeczytałam pierwszego ze świątecznich Harlequin'ów i czuję, że nie wszystko jest ze mną w porządku, ale był czas by się przyzwyczaić.
Bilans madziowego roku:
matma- uhuhuh! troszkę się posuneliśmy
miłość- zakochana po raz pięćset pięćdziesiąty piąty w tym samym facecie
przyjaźń- (grudzień 2009) -1 (kwiecień 2010) +1 = z matematycznego punktu widzenia powinnam wyjść na 0 na moje wychodzę na milion.
reszta świata- nadal tam, gdzie słoneczko nie ma wstępu.
linkuś do notki sprzed roku: http://www.photoblog.pl/wistocie/54730052/tworczy-nielad.html
Ajć!.!.!