Jupiii, daję radę! :) Tzn. dzisiaj rano znów jogurt + kawa, czyli jakieś 95 kcal, potem tylko woda (swoją drogą nie wypiłam jej tak znowu dużo, jakieś 2 litry, co to dla mnie ;d), a teraz talerz łazanków. Nie wiem, ile ma kalorii, ale 700 kcal nie przekroczyłam na pewno, a w końcu taki mój cel ;) Btw, wiecie może ile kalorii mogą mieć 2 chochelki łazanków? ;D
wczoraj wieczorem na wadze - 52,5 kg
dzisiaj po południu - 49,5 <3
EDIT: Mam gości, więc mama ugotowała mnóóóstwo jedzenia, w pokoju pachnie mi kiełbaskami, udkami i przeróżnymi sałatkami... Ale mam zamiar niczego stamtąd nie tknąć </3 Nie po to zeszłam dzisiaj do 49,5 kg, żeby wpakować w siebie jakieś tłuste żarcie :D Trzymajcie za mnie kciuki, żebym się przypadkiem nie skusiła ;d