Nowy spokojny dzień.
Pomimo słabej pamięci do ludzi widziałem dzisiaj kilka znajomych twarzy. Przykładowo dziewczyna rozdająca ulotki przypominała mi koleżanką której nie widziałem jakieś 3 lata. Powiedziała jakieś dłuższe zdanie ale słyszałem tylko Hendrixa w słuchawkach.
Nie zatrzymałem się bo zawsze istniało prawdopodobieństwo pomyłki. Szczególnie że przywidzenia zdarzają mi się nader często... czasami też są takie które podchodzą bardziej pod halucynacje.
Tłumaczę to wadą wzroku i wyobraźnią.
Psycholog dzisiaj straszliwie mnie rozbawiła. "To co powiem jest przykre ale..." na początku ziewałem a chwilami dostawałem ataku śmiechu. Wizja matki budzącej mnie delikatnie rano i szepczącej "Synku pora wstawać" wydała mi się nad wyraz zabawna.
Rzadko przychodzę tam coś mówić. Zwykle dostaję pytania i odpowiadam krótkimi zdaniami lub podrzucam jakiś temat. Pomijam rzeczy o których mogłaby chcieć powiedzieć mojemu ojcu lub... przykładowo kuratorowi. Którego swoją drogą jak dobrze pójdzie niedługo się pozbędę. (Krzyżyk na drogę i niech się więcej nie pokazuje)
Ostatnio coś za często chce mi się palić a teraz mam obcych w domu. (Czyim domu?) Więc moje możliwości są delikatnie mówiąc ograniczone.
Muszę poszukać jakiegoś fajnego filmu... Tak to zdecydowanie spokojny dzień.