Sobota... od rana męczy mnie słońce.
Ostatnia terapia znowu skutkowała podejrzeniem o ćpanie. Muszę przyznać że czasami zachowuję się bardzo... specyficznie. Jednak tym razem pojawiły się nawet pytania o kontakt z narkotykami.
Nie jestem pewny co się działo a o czym śniłem. Różnica między pustym życiem a nieistniejącym snem jest strasznie krucha.
Swoją drogą ostatnio chwilami nie jestem pewny w którym stanie jestem.
Ludzie ostatnio dają mi znać że uszkodzenie mebla jest gorsze od uszkodzenia człowieka.
I to podobno ja jestem pierd*lnięty...
Wydaje mi się że trwający dwie sekundy szał jest lepszy niż połamanie człowieka.
Ludzie ciągle dobijają mnie tą samą wadą: Trzymacie się jednej perspektywy.
Umysłowe ograniczenie.