Krążą po mojej głowie różne myśli. Zdaje sobie sprawę, iż są one bezpodstawne, gdyż nie uzyskałam na nie odpowiedzi od osoby, której one dotyczą.
Ale wczoraj, po pewnej rozmowie, zaczynam się zastanawiać czy rzeczywiście tak nie jest.
Generalnie to mam wrażenie, że rzeczywiście zrobiłam się dla 'kogoś' nudna.
O związek mój tu nie chodzi, bo jest na prawdę super, już czuje się jakbyśmy byli małżeństwem, a do tego jeszcze nie doszło.
Chodzi o kogoś innego...
Mam okropne wrażenie, że dla otoczenia moich bliskich, znajomych, przyjaciół stałam się baaardzo nudną osobą.
Nie ukrywam są takie dni, że po prostu człowiekowi nie chce się wyjść z domu, choć zdaje sobie sprawę, iż po 8godzinach spędzonych w pracy spotkanie z kimś dobrze by mi zrobiło.
Chodzi o to, że...nie ukrywajmy, życie na swoim nie polega na wiecznej sielance. Są obowiązki, których z każdym dniem przybywa.
Nie mogę rzucić tego tak po prostu, bo ważniejszcze jest wyjście na piwo, po prostu muszę to zrobić, bo kto inny ????
Zdaje sobie jednak sprawę, że kompletnie 'zdziadziałam'. Tak, wiem o tym ...
Nie poznaję czasem siebie. Często zadaje sobie pytania: 'Gdzie ta Kasia, która potrafiła gadać o byle czym przez wiele godzin?', 'Gdzie ta Kasia, która zawsze miała milion pomysłów do zrealizowania?', 'Gdzie ta Kasia, która potrafiła bawić się do późnej nocy, a następnego dnia znów to potwórzyć?'.
Mam po prostu wrażenie, że moja 'nuda' znużyła bliskich memu sercu znajomych ...
Czuje się po prostu samotna...Mam ukochanego, rodzinę, ale co z przyjaciółmi???
Ciężko mi ... na prawdę ...
Inni użytkownicy: jagna24wetmimi666pingwaphotodumperc3nz0rhankmoody103tomygun32matmat91kokos2222tiger82
Inni zdjęcia: Łódka rybaka andrzej73okno elmarsunbeam toujourspurKultowa gra telewizyjna bluebird11Relationship goals downwardspiral... maxima24;) milionvoicesinmysoul477 mzmzmzBike ulvinneYyy najprawdopodobniejnie