53.2 [50.1] 45 / 162 

Jednej rzeczy w życiu jestem pewna - jeśli zbyt długo jest dobrze, to w końcu musi się zjebać i to po całości. Chłopak zakończył pięknie zapowiadający się związek, bo spodziewał się czegoś innego. A podobno to kobiety szukają księcia z bajki. No ale jak widać ktoś tu nie jest wystarczająco dojrzały, żeby zaakceptować wady drugiej osoby. Zostaliśmy przyjaciółmi, haha. Ja w sumie też nie jestem lepsza. Pojechałam na święta do domu, jeszcze byliśmy razem chociaż już zaczęło się pieprzyć między nami. Poszłam ze starymi przyjaciółkami na imprezę. Jak zwykle porządna dawka alkoholu, fajki, muzyka... i kilka chwil sam na sam z totalnie obcym chłopakiem. Dobra, oboje byliśmy pijani. Ale dwa dni później spotkaliśmy się i znów to samo. W życiu bym nie pomyślała, że kiedykolwiek coś takiego zrobię. Z jednej strony chciałam odreagować rozlatujący się związek, może udowodnić sobie, że komuś się podobam? Ale z drugiej nie czuję się z tym w porządku...Chociaż... nie żałuję tego. A tak poza tym. Na uczelni jak zwykle zapieprz, czerwiec to będzie po prostu armagedon. Kumpela z mieszkania mi się wyprowadza. Chociaż momentami wkurzacąca, to jest moją jedyną przyjaciółką w tym mieście i gdybym miała do wyboru zostać z nią czy przeprowadzić się do kogoś innego to wybrałabym pierwszą opcję bez zastanowienia...

Jeśli ktoś to przeczytał, to jestem pełna podziwu. Wszelkie rady, głaskanie po główce i kopy w dupę mile widziane. Niedługo do was wracam.