Coraz trudniej w tym asfaltowym tłumie, na chwiejnych się fundamentach świata -o człowieka. W dodatku
wieczór w półmroku& zamykają się drzwi i okna, gubiąc kolory tęczy. Odsłania to chyba ludzką płytkość i smutek miasta. Moja cywilizacja żegna się ze światem by spać pójść .. tylko głupie zegary nie odpoczywają.
A ja marzę o chwilach które niosły zapach maciejek i bzu w powietrzu,
O łące kroplami rosy oblanych, o tamtym maju i czercu... i lipcu których wiem, nie będzie.
O harmonii chyba...