Bezmyślnie poszła tam, bo chyba kimś innym chciała być chodź na chwile, taka 'ocomitam'. A był to bar z ciemno-brązowymi od upływu czasu i dymu ścianami. Widziałam, że otwierając drzwi wytarła matową od tłuszczu i brudu klamkę..
A panowała wwczas noc, taka bez wyrazu, taka niewiemjaka.
On wyciągną jakiegoś brudnego skręta, ktrego bez zastanowienia wzięła do ręki. I teraz trzymała go jak największy skarb, nadzieję . I wciągnęła głęboko w płuca to nieświeże powietrze, a dym w sekundę wypełnił Jej nie tylko płuca, docierając do najskrytszych zakamarkw podświadomości. I Jeeeej strasznie dobrze było, strasznie...
Tylko nie wiem czemu coś dodawało atmosferze takiej posępności przebijając się pod pokładami starych koszmarw.
Chyba za dużo śpię ostatnio :)
Tylko obserwowani przez użytkownika weroniczek
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni użytkownicy: sahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusoslilly02
Inni zdjęcia: Wolne patusiax395New Hair Right dawsteTo, co zostaje, gdy nie ma nic. comarroTears like a waterfall modernmedival... pils931449 akcentova:) dorcia2700Brak tytułu zwyczajnieszczesliwia1 mktnccPrzepełnienie świąteczne bluebird11