Mam wrażenie że to było bardzo dawno temu. Całe dwa tygodnie byliśmy razem, Adam nigdzie nie wyjeżdzał, żadnych delegacji, żadnych pożegnań.... Chciałabym tak cały czas, ale niestety zleciało zbyt szybko. Powrót do pracy i rzeczywistości. Znowu chodze niewyspana i zmęczona, a Adam znowu na wyjazdach :( Dzien jest za krótki, nie starcza mi czasu na rzeczy które bym chciała zrobić, a nawet jak mam chwilę to jestem tak padnięta że ledwo co dycham. Ale trzymam się... jeszcze. I tylko dla tego że mam dla kogo żyć.