Ja pierdolę, wszystko się psuje. Mam tylko nadzieję, że związek pozostanie nienaruszony, bo umrę. Znalazłam w kimś oparcie i jestem na daną chwilę najszczęśliwszą osobą na ziemi (tylko pod tym względem). Znów spanikowałam tylko dlatego, że zobaczyłąm u siebie coś niepokojącego, mam dość. Jestem kurwa, nawet nie wiem gdzie jestem...W ciemnej dupie i myślę wciąż tylko o najgorszych mimo, że wyczytałam o szerego innych dziwnych przyczyn, zjawisk i chorób, które mogą doprowadzić do takowej sytuacji. Boję się jak nigdy. Ale ten lęk nie polega na tym, że pomartwię się i skończę, będę się martwić kolejne 7 miesięcy nim dotrze do mnie, że wszystko to był głupi zbieg okoliczności i przypadek. I tak ciągle będę to powtarzać, jak dziecko, które nie może wyrzucić z głowy piosenki z ulubionej bajki. Nie mogę zrobić tego znów, nie mogę kurwa mać. Szereg popełnionych błędów ciągnie za sobą lawinę konsekwencji, które niekoniecznie przyniosą fajny skutek, napisałam znów myśląc o najgorszym. Ja pierdolę, no kurwa ja pierdolę, mam tego dość. Dobrze chociaż, że ktoś jest obok i za wszelką cenę w tej chwili mi pomaga, nie pozwala mi się załamywać. Jezu, zaraz się rozryczę, a tata jest w domu. Kurwa, ja pierdolę, jezus maria. Pierwszy raz martwię się o zupełnie obojętne mi osoby, bo co jesli okaże się, że to wszystko jest prawdą? Zniszczę życie nie tylko sobie, ale w dodatku trzem innym osobom, okrutne? Okrutne jest w tej chwili tylko to, że osoby związane z tą sytuacją nie potrafią dostrzec jej powagi, nie potrafią odłożyć na bok wszystkiego, byle załatwić to w ludzki sposób. Zapomniałam, że w większości resztki człowieczeństwa umarły już dawno, albo bardzo dawno. Zapomniałam, że ludzie, którzy kiedyś potrafili Ci pomóc już nie umieją spojrzeć Ci w twarz i podać ręki, żeby było łatwiej. Teraz wiem, że ludzie nie powinni brać się za coś czego nie potrafią ani trochę dokonać. Nie powinni robić niektórych rzeczy. Ale to weszło większości w nawyk, ja pierdolę. Ja kurwa nie wierzę, zniszczyłam i podupadłam totalnie, ale oczywiście musze to napisać, bo nie mam z kim o tym porozmawiać. Jest w chuj źle, boję się strasznie, pomijając fakt, że już płaczę i znów się denerwuję to jest okej. A teraz dajcie mi jak najszybciej 9.03, chcę wiedzieć czego mam się spodziewać. I muszę mieć pewność, że nie zniszczę życia kolejnej osobie, której jeszcze nie znam. A póki co to nie miejsce i czas by ją poznawać.
Jebane pierdolone przypadki.
ZAWIESZAM!