photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 LUTEGO 2013

Opowiadanie I

Ostatnia lekcja dobiegała końca. Dzień szkolny nie był taki zły. Dziś czternasty lutego, więc dzień zakochanych. Umówiłam się z Piotrkiem że odbierze mnie o siedemnastej w szkole muzycznej i reszte dnia spędzimy razem. W ostatnich pięciu minutach lekcji- religi- już nie mogłam się doczekać aż wyjdę, pójdę do muzycznej a później będę się cieszyć że mam kogoś kogo mogę darzyć uczuciem i kogoś kto darzy mnie nim. Nagle zadzwonił dzwonek, wszyscy zaczęli się pakować i wychodzić. Wiktoria poprosiła mnie żebym poszła z nią jeszcze do ubikacji. Nie śpieszyłam się więc poszłam z nią... Wyszłyśmy bramą ze szkoły żeby było szybciej. Rozdzieliłyśmy się przy PKS'ie, Wika poszła do domu a ja w stronę muzycznej. Wstąpiłam jeszcze po drodze do sklepu po coś do picia. Później już prosto do szkoły. Po wejściu jak zwykle przywitałam się z panią Danusią, szkolną recepcjonistką z którą zawsze miło jest porozmawiać. Rozebrałam się, poszłam na pierwsze piętro, usiadłam i czekałam na zajęcia słuchając muzyki.

 

 

Kiedy rozbrzmiał z budynku dzwonek, uśmiech od razu pojawił mi się na twarzy. Byłem bardzo szczęśliwy że spędzę ten dzień z Łucją i miałem nadzieję że ucieszy się z niespodzianki. Pierwsi uczniowie zaczęli już wychodzić. Nie moge się doczekać aż ją ujrzę. Minęło pięć minut od dzwonka a Łucji nadal nie ma. Zacząłem się denerwować, ale w sumie mogła zostać np. na chwilę u nauczycielki lub cokolwiek. Kiedy minęło kolejne pięć minut wiedziałem że coś nie gra. Nagle wyszła jej koleżnka, Marcelina...

      - Hej! Jestem chłopakiem Łucji... nie widziałaś jej może?- zapytał Piotr.

      - Cześć. Poszła z Wiką do ubikacji i wyszły chyba bramą.

      - Kurcze... no ok, dzięki.- zamyślony ze spószczoną głową podziękował.

      - Nie ma za co... i raczej poszła do muzycznej.

Od razu ruszyłem w stronę szkoły. Po dziesięciu minutach byłem już dziesięć metrów od wejścia, miałem nadzieję że Łucja tam będzie. Gdy wszedłem nie widziałem jej.

      - Dzień dobry, czy Łucja była dziś w szkole? - zapytał zaniepokojonym głosem Piotr recepcjonistkę.

      - Dzień dobry, jest nadal, czeka na górze na zajęcia.

      - Dziękuje bardzo...

Od razu poszedłem na pierwsze piętro. Siedziała tyłem do schodów słuchając muzyki, więc nie widziała mnie. Usiadłem dyskretnie obok niej i pocałowałem czule w policzek...

 

A tutaj ode mnie piosenka... może pod każdą częścią będę dodawała coś od siebie, więc dziś piosenka :) 

Komentarze

permanentnaniezgoda Ciekawy początek :)
Czekam na kolejne części : P
16/02/2013 20:07:23
weneedlove Dziękuję... to jest pierwsze moje opowiadanie, więc nie jest świetne ale mam nadzieję że spodoba się chociaż kilku osobą :)
Mam zamiar codziennie dodawać jedną część... a ja czekam na Twoje notki które z miłą chęcią czytam właśnie :D
16/02/2013 20:09:51
permanentnaniezgoda Początki zawsze są trudne, ale podoba mi się Twój styl pisania :)
Skoro będziesz codziennie dodawała, to będę miała co robić hehe :)
:*
16/02/2013 21:55:39
weneedlove A ja dzięki Twojemu fotoblogowi mam skąd czerpać opisy :P już mam zmieniony :D :*
16/02/2013 22:11:08
spotykamciebieznow Świetne ;)
Zapraszam ;*
16/02/2013 20:37:47
weneedlove Dzięki ;)
Spoko, wpadnę..
16/02/2013 20:38:26
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika weneedlove.