chciałabym przedłużyć ten moment.
tak ja Kamila lat 19 teraz żałuję że mówiłam że nie lubię wstawać na 8 rano, to że spóźniałam się z premedytacja bo się nie chciało tyłka ruszyć szybciej by być punktualnym, przyznaję że kiedy mogłam słuchać lekcji matematyki to słuchałam muzyki bądź pisałam karteczki, że na monolagach historii kryzys sniu siegał i zasypiałam z długopisem w reku, że narzekałam na sparwdziany profesorów i czymże stresy przed klasówką czy pzred odpowiedzią. to było fajne: siedzenie z Majką badź z Magdą w ławce i gadanie o byle czym, o śmianiu się że o 1 pkt do 4 albo haha zaliczyłam mam 2 udało sie wyciągnąć na te 40% - kurcze koniec edukacji, koniec pożeganane mury VIIILO już mi brakuję wspólnych przerw z chłopakami i dziewczynami - nasza paczka na sto dwa! chodzenia na 5min po całej szkole, spóźniania się z lodami w reku, przytulania, płakania bycia w niej. nawet gdy zaspana rano musiałam pokazac identyfikator i mina tej pani ze jestem w 3 klasie. i oczywiście przyjaciel żołądka : Bufet. z cacłej miłosci do jedzenia to miejsce było magiczne. a teraz zostały wspomnienia, chwile i co najw ludzie i doswiadczenie jakie nabyłam. -
ale ! gdyby odjąć maturę a dodać najdłuższe wakacje - to heeej! do przodu :)
a teraz mętlik ostatnimi czasy zaniedbałam pisanie tutaj. być może bo został mój jeden wpis wykorzystany przeciw mnie a photoblog był miejscem gdzie ze złości czy radosci mogłam wystukać co czuje myślę co mnie bawi bądź wkurza. moze dlatego że nie umiem poukladać sobie ostatnio życia i tylko skrobie coś w kalendarzyku i nikomu nie mówiąc co sie ze mna dzieje?! a właśnie a właściwie co sie ze mna dzieje. w tym chaosie słów i myśli sama nie wiem co sie dzieje. wszyscy mi mówią ze jestem jakas inna z radosc w placz z zlosci na zamkniecie sie na swiat to co mnie niegdys cieszylo Civitas ludkowie, wolontariat jakos wygaslo w mojej duszy jest radosc krotka nie umiem odnalezc sie z rodzicami kontakt spadł drastycznie zamknelam sie na problem a siiostra zarzuca brak zaufania do niej a ja zagłębiam sie myslami wokol siebie i udajac do ludzi ze jest dobrze bo moze ten tok zmieni mnie i ze uswiadomie sobie ze jest dobrze.
"I walk this empty street
kiedyś mój kolega powiedział: "jeśli nie umiesz pomóc sobie; nie pomożesz innym" zaprzeczałam tym słowom. teraz Ci przyznaję rację Nie umiem pomóc osobom mi bliskim.
i Mati kiedyś: Pokochaj siebie! :( -- podjełam okroki zapiszę się do terapeuty!
nieodbuduję naszego związku ale może siebie.
cześć! uciekam matura czeka!
a z wooolnym najdłuższym Green Day - Holiday :)