Drogi pamiętniczku, 6 stycznia 2009, 22:35:27
Po raz trzeci.
Po raz trzeci, właśnie dziś powiedziałeś mi, że mnie kochasz.
Nie było Cię obok, nie czułam twojego zapachu, nie mogłam się do Ciebie przytulić. Mimo wszystko, iż powiedziałeś mi to przez telefon podziałało na mnie po raz pierwszy. Poczułam ukłucie w sercu, nawet przyjemne.
Pierwszy raz oznajmiłeś mi w sylwestra, dokładnie o północy tak po prostu. Byłam zaskoczona, potem Cię przytuliłam chcąc przeprosić, że nie powiedziałam do Ciebie tego samego. Tłumaczyłam sobie, że może wcale tak nie jest, podziałał na Ciebie klimat, ten magiczny czas. Ty jednak mnie kochałeś. Powtórzyłeś to kilka dni potem, dodając przy tym, że poczekasz na mnie ile będzie trzeba. Dziś jestem przekonana, że powiem Tobie te magiczne słowa, bo czuje coś do Ciebie, czego nie sposób nazwać słowami, mam jednak nie tyle co w sercu ale w żyłam doprowadzający krew do niego żal, że nie spotkałam Cię o wiele wcześniej. Bo ty jedyny potrafisz uchronić mnie od zła i nieszczerych uczuć. Proszę Cię naucz mnie kochać.
No i nauczyłeś, 28 stycznia zrozumiałam, że Cię kocham