Powiem wam tylko tyle:
żyjcie tak, żebyście w każdej chwili mogli umrzeć.
Kochajcie, okazujcie, że kochacie i pozwalajcie siebie kochać.
Wrogów sobie nie stwarzajcie, a jeśli takich już macie - wyciągnijcie rękę na zgodę, wybaczajcie, nie kłóćcie się z ludźmi.
Sprawy wszelkie w miarę możliwości zamykajcie, nie pozostawiajcie niedomówień i niedomkniętych rodziałów w waszych życiach.
Dostrzegajcie w codzienności szczęście, w każdym zdarzeniu doszukujcie się pozytywnych aspektów, nawet jeśli dotyka was śmierć kogoś bliskiego. We wszystkim jest sens i we wszystkim jest coś dobrego. Nawet to, że się zatrzymasz i zastanowisz nad swoim życiem.
Miejcie marzenia, dążcie do ich spełniania i cieszcie się spełnionymi marzeniami. Uczyńcie kogoś szczęśliwym, nawet jednorazowo, nawet małym gestem.
Pogódźcie się ze śmiercią, nie bójcie się o niej myśleć i rozmawiać. Im więcej mówimy o trudnych tematach, tym stają się łagodniejsze i mniej straszne.
Śmierć Szymka nie była bezsensowną ofiarą. Wierzę, że moje to wszystko, co sprawiło, że byłam oparciem dla niektórych osób, i że radzę sobie z tym odejściem, jest w mojej własnej interpretacji, sensem. Bo człowiek potrzebuje znać sens, potrzebuje wyjaśnienia.
Użytkownik watercress
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.