Cześć, nazywam się Klara i założyłam tego bloga, jak sama nazwa wskazuję aby zamieszczać tu Wasze opowiadania, na początku wstawie tu coś ode mnie, mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie Wam do gustu.Jeżeli chcecie abym umieściła tutaj Wasze opowiadanie to zapraszam, piszcie na PM lub GG (43661074). A teraz zapraszam do czytania :

"Prawdziwa miłość"

Był ciepły wiosenny dzień, Julia jak zwykle wstała o 7. Wzięła poranną toaletę i poszła do szkoły. Przemierzała korytarz szkolny ze swoją najlepszą przyjaciółką - Mają. Wzrokiem ogarniała chłopaków, szczególnie zwrócił jej uwge pewien blondyn z dużymi, błyszczącymi oczami, które były niebieskie. W myślach pomyślała - ''On będzie mój". Chłopak rok starszy - Patryk miał 15 lat. Na wszystkich przerwach jej wzrok kierował się na niego, jego uśmiech przeprawiał ją o dreszcze. Całe popołudnie siedząc z Majką, pisała z nim. Wydawało się, że będą para idealną, ale tak nie było. Okazało się, że był wtedy z kolegami i bawiąc się nią myślał, że będzie fajny w oczach kolegów. W pewnym momencie Julia dostrzegła to i cały urok opadł. W pewnym smsie napisał :

- Jeśli chcesz to możesz chodzić z moim kolegą - Maksem.

- Chyba nie jestem aż tak głupia żeby chodzi z chłopakiem, którego w ogóle nie znam - odpisała.

Po tej rozmowie Julia zrozumiała, że było to tylko zauroczenie, zwykła pomyłka. Następnego dnia ogarnęła Maksa. Był bardzo ładny, chociaż nigdy nie zwracała na niego uwagi. Był z klasy Patryka, brunet ciemna karnacja, oczy niebiesko-zielone to wystarczyło aby zawrócić jej w głowie. Z dnia na dzień pisała z nim co raz więcej, gdy nie widziała go codziennie czuła, że jej go brakuje, patrzała na niego bez przerwy z Mają rozmawiała o nim godzinami. Julia myślała ciągle o nim, jej zeszyty były pełne serduszek i jego imienia. Po dwóch miesiącach byli niedorozłączenia wystarczyło, że nie było go w szkole, a ona miała złe myśli. W tym miesiącu, a dokładnie w czwartek pisali ze soba kilka godzin, on w pewnej chwili napisał jej czy może przyjść jutro o 16 do parku. Ona bez zastanowienia zgodziła się, godziny mijały jej bardzo wolno, poszła spać. Następnego dnia po szkole, przygotowywała się do wyjścia, był maj więc założyła koszule, włosy luźno opadały jej na ramiona, niebieskie oczy podkreśliła delikatnie jasnoróżowym cieniem, a usta pokryła bezbarwnym błyszczykiem. Wyszła z domu o 15:45, do parku miała ok. 800m po 10 minutach dotarła na miejsce, on czekał na nią z różą niespodziewająca się Julia wzięła ją podziękując. W pewnej chwili zapytał...

CDN...