Są takie dni jak ten, gdy budzisz się i płaczesz, że nikt nie przytuli twego naturalnego ciała, nie ukoi duszy znakiem milości, nie poniesie z tobą mas na ciele. Nie wiemy co robić, gubimy sie. Poszukiwacze prawd w świecie do którego tylko kłamstwo wchodzi przez czerwony dywan. I nic, tylko pustka. Jak przeżyć by żyć. Ile zebrać znaków, by już rozumieć napis na ścianach, jak żyć, by nie chcieli umrzeć przez ciebie. I jeszcze raz pustka.
Juz nic nie mam do zaoferowania, tylko malutkie, delikatne potrzeby.
->Przez chwilę, zanim usnę myślę "z kimś już mógłbym być"