photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 PAŹDZIERNIKA 2012

Życie to cenny dar

Moje nowe opowiadanie. Mniej kontrowersyjne niż poprzednie. Jest już napisane całe, więc mogę zagwarantować, że całość ukaże się regularnie. Miłej letury!


 

Życie to największy dar...

 

-Halo? Mateusz? Możemy się spotkać?

 

-Nie sądze by był to najlepszy pomysł.

 

-Proszę Cie, nie mam nikogo oprócz Ciebie...

 

-Karmelina -kiedy usłyszał jak wymawia to imię znów poczuł, że miękną mu nogi. Jeżeli dopuści do spotkania, znów jej ulegnie -to pewne.- Nie, nie chce Cie widzieć. Nie masz już kim manipulować?!

 

-Przepraszam -w słuchawce usłyszał jej szloch- ja naprawdę nie mam nikogo.. Proszę, porozmawiajmy.-Nie spodziewał się takiej reakcji -na chwile stracił rozeznanie... Czy ona powiedziała proszę? Karmelina- imię pasowało idealnie z wyobrażeniem- nigdy nie spotkał drugiej tak dumnej osoby. A możne tym razem da jej się oprzeć? Przecież naprawdę go potrzebuje.

 

-Prosisz mnie o pomoc po 2 miesiącach w ciągu których dwa razy odpisałaś mi na sms-a?

 

-Proszę Cie o pomoc, bo tylko ty możesz uratować komuś życie, a dla mnie to wyjątkowo ważne. Zrozumiem, jeżeli odmówisz, bo bardzo Cie zraniłam, ale nie chodzi o mnie, a o małą istotkę. Ty decydujesz czy będzie żyć, czy nie.-Kolejna manipulacja, zagranie na uczuciach i sumieniu, jednocześnie ciekawość, która nie pozwoli mu zasnąć. Byłaby dobrym glina albo psychologiem...

 

-Jutro na wieży o 15-odłożył słuchawkę.- "CO JA ZROBILEM? Znów pozwolę by do mnie wróciła..."

 

***

 

-Dziękuje, ze przyszedłeś naprawdę, jestem Ci tak bardzo wdzięczna -rzuciła się mu na szyje.

 

-Nie poznaje Cie... Ty nigdy nie dziękujesz i nie prosisz, nie potrafisz też okazywać uczuć- nigdy pierwsza mnie nie objęłaś... W co gramy tym razem?

 

-Powinnam się obrazić, prawda? Zawsze tak robiłam.. Nie jestem tu by po raz kolejny wykorzystać Cie dla samolubnych korzyści. Chce tylko prosić abyś mnie wysłuchał.

 

-Pośpiesz się.-Jego surowy ton ją ranił, tak bardzo go kochała, nie miała wpływu na to, co się stało... Gdyby mogła cofnąć czas, może gdyby nie była taka zimna...

 

-Ranisz, wiesz? Twój zimny, surowy, stanowczy głos... Jak stal, jak nóż...

 

-Przestań i mów o co chodzi -przerwał jej, gdyby wiedziała ile kosztuje go nie okazanie żadnych ciepłych uczuć...

 

-Masz mnie za zimną i dumną, ale mylisz się co do tego drugiego- nie traktowałam innych z wyższością, ja się ich bałam. Tak! Wyobrażasz sobie?

 

-Yhm to nie zmienia tego, ze byłaś zimna chyba, że na to też masz wytłumaczenie...

 

-Myślałam, ze chociaż to rozumiesz -rozpłakała się -Tyle Ci mówiłam na temat tego ile facetów w życiu mnie skrzywdziło, a ty nadal nie potrafisz zrozumieć, dlaczego tak bardzo nie chce by ktoś mnie dotykał! Kocham Cie i oddałabym wszystko dla Ciebie, dlatego walczyłam ze sobą i pozwalałam się choćby dotknąć, złapać za rękę, objąć... Popatrz na mnie! Kochasz mnie jeszcze? Czy mam Ci tłumaczyć te 2 miesiące? Czy jest tego sens?

 

-Nie wiem- popatrzył na nią, ale zaraz spuścił wzrok, była taka piękna.

 

-Brzydzisz się mną?

 

-Nie.

 

-To dlaczego na mnie nie patrzysz?-Ogień w jej oczach zapłonął jak dawniej... "Wróciła moja Karmelina". -Teraz nic nie mów, aż ja nie skończę, okey?-Kiwnął głowa, a ona złapała go za rękę i położyła na swoim brzuchu... "Mój brzusio"-pomyślał-"nigdy nie pozwalała go dotykać -z resztą to nie był jej jedyny kompleks" i zdał sobie sprawę z tego jak jego piękność miała niskie poczucie własnej wartości.

 

-Jestem w ciąży.

 

-Co?! Przecież nigdy tego nie robiliśmy!

 

-Prosiłam byś dał mi skończyć...-Płakała

 

-Zrobiłaś to! Przez te 2 miesiące kiedy ja tęskniłem?! Z kim?! Wiesz w ogolę kto jest ojcem?!

 

-Nie wiem...

 

-Ty...-Nie skończył. Cały się trzasł. Wszystko się w nim przewracało.

 

-Zostałam zgwałcona!-Wykrzyczała i uciekła zapłakana. -A.. a.. ale jak? Karmelinko, moja kochana Karmel...- Stał blady, a kiedy do niego dotarło co się stało, wybiegł za nią. Szła wolnym krokiem w deszczu, lekka przygarbiona sylwetka cała się trzęsła.

 

-Karmel! Poczekaj!-Postać przyspieszyła kroku- Proszę, poczekaj- dobiegł do niej i ją zatrzymał.

 

-Zostaw mnie, nie chce nic od Ciebie.

 

-Tylko, że ja chce. Wiesz, ze jesteś piękna taka cała mokra?-Uśmiechnęła się przez łzy.-Ale twoja uroda może kosztować twe zdrowie, chodź do mnie -Zauważył jej strach -albo na kawę, co?-Nie śmiało kiwnęła głową.


Jeżeli znajdę czas to do jutra ;)

 

Komentarze

~optymista Ciekawe imię "Karmelina" :D
20/10/2012 23:41:44
warkotek Tak.. Mam Nadzieję, że Emil się za to nie obraził.. Ale w razie czego: Wszelkie prawa zastrzeżone
21/10/2012 15:06:17
~xxx :)
20/10/2012 22:15:27
Info

Użytkownik warkotek
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.

Informacje o warkotek


Inni zdjęcia: Pierwszy wypatrzony elmarWiosna pamietnikpotworaKlasztor ściana frontowa bluebird11Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentova