A więc wracam, znowu. Przez ten cały czas, kiedy mnie tutaj nie było, na zmiane chudłam i tyłam, było to zależne od mojego samopoczucia i aktualnego stanu zdrowia. Obecnie ważę tyle samo co przedtem, czyli około 51kg (a przynajmniej było tak 3 dni temu). Bywałam na różnych dietach, zdarzały się również głodówki, jednak nic z tych rzeczy na zawitało w moim życiu na dłuższy dystans, a powinno. W każdym razie... biorę się za siebie od nowa. Mam nadzieję, że tym razem z powodzeniem. Akurat tak od początku miesiąca, 1 kwietnia ;) Na chwilę obecną chciałabym schudnąć do 44kg. Jeżeli przy tej wadze wciąż nie będę zadowolona ze swojej figury, nadal będę się starać. Niestety, domyślam się, iż obwodu moich ud nie będzie tak łatwo zmniejszyć... a właśnie konkretnie na tym najbardziej mi zależy. W każdym razie, od jutra wracam do wytrwałego liczenia kalorii, ćwiczeń i unikania wszystkiego, co tuczące. Nie wiem skąd to się bierze, ale mam wrażenie, jakby tym razem miało się udać. Czuję taką wewnętrzną siłę. Liczę na to, iż nie opuści mnie ona już w sobotę, 2 kwietnia. Jestem okropnie zmotywowana. Po pierwsze wakacjami, które się zbliżają, a ja chciałabym móc wskoczyć w bikini i wszystkich zaskoczyć swoją wspaniałą figurą. Po drugie, dzisiaj od mojego chłopaka usłyszałam, że Candice Swanepoel wygląda cudownie. Owszem, dla mnie wygląda. Nie wiem, czy któraś z Was widziała jej ostatnie zdjęcia, ale okropnie schudła i wygląda jak przepiękna anorektyczka. No ale sedno sprawy jest takie, iż żyłam z przekonaniem, że jemu podobają się takie... "zdrowo wyglądające" dziewczyny, a tu nagle niespodzianka. Nie muszę chyba dodawać, że było to dla mnie jak... sama nie wiem do czego to porównać, w każdym razie nie było to miłe i nie wiem, czy on w ogóle się zorientował, że nieźle mnie tym załamał. Jeżeli nie, to się może ocknie, gdy zaczną mi wystawać kosteczki, ahhh. No, a po trzecie, to zaczęłam czytać książki napisane przez anorektyczki itd (m. in. "Chuda", "Przeklinam cię ciało", "W sidłach anoreksji") no i okazały się one być naprawdę przydatne. Rozpoczynając ich czytanie miałam nadzieję na to, że może zmienię swoje poglądy dotyczące dążenia do bycia chudą, ogólne przekonanie, że idealna kobieta to kobieta bez odrobiny tłuszczu, anorektyczka. Niestety, figa z makiem. Głównym bohaterkom zaczęłam zazdrościć silnej woli oraz sukcesów, które odnowiły w odchudzaniu oraz postanowiłam pójść w ich ślady. Naprawdę wierzę, że mi się uda. Zresztą, musi. NIE MA INNEGO WYJŚCIA.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700