Deny Everything (feat. Gangrena)

C.D.

Kapłan: No to otwieramy konkurs na najfajniejszą panią Kapłanową. Jedziemy z koksem, pięć moich ostatnich lasek opatrzonych ksywkami i wymieszanych nie po kolei. Rozjebiemy kilka mitów i nasłodzimy solidnie! Szykujcie sie knypy!

--Ksywka: Biblia

Rokowania: Przeżyje nawet o chlebie i wodzie.

Sexual Content: Zajebiście powspominać, bo jest się czym chwalić 

Opis: Miła, troskliwa, opiekuńcza, tylko dupę za dużo truje, czego nie zdążyłem jej oduczyć. Gdybym poznał ją teraz z moimi drobnymi zmianami w charakterze, pewnie zostali byśmy małżeństwem, bo matka polka z niej co nie miara. Strasznie dobra kobieta, gdybym tylko wtedy poszedł za nią... Szczerze, z charakteru tak dobrej osoby na swojej życiowej drodze jeszcze nie spotkałem, choć miała też wady, jak zaślepienie pewnymi ideami, czy zbyt "matczyne" podejście do sprawy. Poznałem ją 100% świętą, zostawiłem z dwudziestoma procentami piekła, bo życie trzeba równoważyć

--Powodzianka

Rokowania: W chuj dobre.

Sexual Content: Najlepszy, choć najlepszy sex miałem z inną, to na zimno myśląc ona wypada najlepiej całościowo 

Opis: Gdy ją poznałem, wstrzymała słońce a ruszyła ziemię. Bardziej przypadkowego poznania kobiety jeszcze nie przeżyłem, bo w bardziej dziwaczny sposób chyba się kogoś nie da poznać. Żałuję że nie byliśmy sobie pisani, bo nigdy jakoś nie potrafiliśmy się dogadać. Nie wiem czy któreś było mądrzejsze czy głupsze, ale trudności w komunikacji i kilka czynników w końcu doprowadziły do nieuniknionego. Poza tym, klasyczny przypadek miłości nieodwzajemnionej, co zaskutkowało heartshotem dla mnie  No ale mówi się trudno! Mądra kobita i słucha dobrej muzyki, co zawsze na plus!

--Oksymoron

Rokowania: Jak sie nie ogarnie to zginie w wielkim świecie.

Sexual Content: To z nią był ten najlepszy seks, więc co by pisać 

Opis: Napisał bym że pogubione dziecko kwiatów, ale starczy rzec że przez swoiste więzienie nie wyszalała się w gimbazie to na starość przyszło jej być uczuciową i życiową gimbazą. Kolejny przypadek mojej nieodwzajemnionej miłości, bo kto by w to wierzył  Mimo cholerycznego charakteru, to lekko niedostosowana ale dobra kobieta, przede wszystkim najinteligentniejsza i najmadrzejsza z moich byłych, za co wielki plus, bo to zauroczyło mnie w niej już na wstępie Pewnie ta znajomość by długo trwała (kto wie czy nie po dziś dzień) gdyby nie moja męska duma i uczucia, a żadnego z tych nie potrafię przeskoczyć.

--Kogucina

Rokowania: Z krótko kiecko da sie wszystko.

Sexual Content: Z trudnością... Ale przyznam, że ciało to miała najlepsze z wszystkich 

Opis: Któż nie popełnia błędów? Ona popełniła ogromny i to zakończyło naszą znajomość. Mimo to był to niespełna rok najlepszej zabawy jaką miałem z drugą kobietą, bez pretensji, bez trucia dupy, a zabawa razem i do przodu. Kanapeczki robiła przednie, do tego jedyna która w prezencie dość ofiarnie ofiarowała mi... Siebie Tego z pewnością nie zapomnę jeszcze długie lata, albo i do końca życia. Nawet pewna negatywna cecha jej charakteru często obracała się w słodycz i to wpadnięcie kiedyś na siebie, na duży plus 

--Kozanostra

Rokowania: Jak sie sama nie zabije, to nic jej nie zapierdoli

Sexual Content: Nieznane. Ale szacunek za to, że się mega szanowała dziewczyna, ze świecą szukać takiej. MEGA SZACUN

Opis: Ach, nigdy jej o to nie zapytałem czy ma do mnie pretensje, bo była to jedna z niewielu kobiet które nie zasługiwały na to, abym tak z nimi postąpił... (nie zdradziłem, jeśli o tym myślicie, bo żadnej nie zdradziłem) Gdyby ktoś chciał napluć jej w twarz, to poza Biblią o której napisałem na początku, to jedyna kobieta z moich byłych przed którą bym teraz stanął i zasłonił własną piersią w takiej sytuacji. Z perspektywy czasu żałuję trochę tej chwili pod operą, kiedy powiedziałem to co musiałem, ale życie jest pełne takich sytuacji. Jeśli to czytasz to oczekuję koleżeńskiego wypadu na browarka w przyszłości, tak jak już to kiedyś miało miejsce. Pozdro! 

------------------------------------------------

Gangrena: Touché, Jarosłaffie. Tym czasem podsumujmy, bo głównie o plebiscyt chodzi: Głosowanie na najlepszych byłych będzie trwało minimum trzy dni, a opoblikujemy wyniki dopiero gdy obojgu nam uda się napisać nowe notki (wiem jak Jaro dodaje więc zażądałam że to będzie max tydzień) więc długo czekać nie będzie trzeba  Krew się polała! Kończymy!

Kapłan: Krew się polała? Chyba menstruacyjna  Oj, oj, oj, jadu dzisiaj wyjątkowo mało. Dodam tylko że problematycznie to wszystko wyszło, bo photoblog ma swoje wonty, były problemy z podkreślaniem, czcionką tekstu, nawet kopiowaniem, przez co musiałem słowa Gangreny przepisywać na żywca z komunikatora słowo po słowie Tu się jej nie dziwię że jedzie photoblog i ma normalnego bloga. Podpisy pod zdjęciami dobraliśmy chyba w dechę! Tak mi się wydaje. Bo kto by wierzył w to że przyszłość jest zapisana?

Gangrena: Owszem, Jarku. Przyszłość nie jest zapisana, rozmawialiśmy o tym długo. Sami wybieramy drogę, którą chcemy iść, a ograniczamy w tym wyłącznie sami siebie. Wiem że masz tu o kilka stopi odmienne zdanie w niektórych poglądach, ale wierzę że tak jest  Dzięki jeszcze raz za to wspaniałe doświadczenie, choć pewnie zjadą nas za te treści, ta współpraca była wspaniałym doświadczeniem, od czwartkowego Shandy, poprzez piątkowe wino, aż do edytowania tekstu i dopisywania wszystkiego po dziś dzień. Buziaki dla Ciebie

Kapłan: Buziaki również dla Ciebie, bo zgadzam się w całej rozciągłości  Dziękuję w tym szczególnym dniu (który miał być 8 marca, ale się przedłużyło) wszystkim moim byłym kobitom, zawsze będę miał do was jakiś sentyment, mimo że kilku z was powiedziałem zapewne niemiłe rzeczy, to lepiej rozpamiętywać to co dobre, niż to co złe. Bo - jak zawsze mówiłem - w związkach za często patrzymy tylko na to co złe, a za rzadko doceniamy i dostrzegamy to co dobre, a to nas gubi. Szczęścia wam życzę dziewczęta!  

Ps. I proszę mnie za ostro nie jechać w komentach, wystarczy zwyzywać bez przekleństw typu "skurwysynu, skurwielu" etc. a jeśli byli Gochy się tu dostaną spoza jej bloga to proszę nie przeklinać w ogóle, bo do kobiet brzydko się nie mówi 

Dozo! Za najpóźniej tydzień!