Cześć.

Na zdjęciu Tomek, z trupią miną, w tańcu z mopem. Też jeszcze z poprzedniej soboty. A, i to jest ostatnie, więcej nawet nie mam. Ok, mam, ale one nie są do pokazania nawet mojemu kotu.

Kurczę, nie powinnam jeść tyle surowego ciasta, które robiłam wczoraj na ciasteczka. Mój, powiedzmy, pierwszy samodzielny Debiut Kulinarny. Reakcja mojej mamy? "Tak, tak, są naprawdę pyszne..." - gdy zjadła jedno i zajęła się czymś innym. Dzięki, mamo! Guła.

Mamy piątek. Nie wiem jak dotrwałam, ale jeszcze żyję. No, to tylko te 6 godzin lekcyjnych, i można cieszyć się weekendem, albo nim... Nie cieszyć. Nie cieszy mnie perspektywa spędzenia tej soboty na obiedzie+deserze+kolacji imieninowych u moich dziadków, wraz z rodzicami i moim bratem. Cholera, o niczym tak nie myślałam od początku tego poniedziałku, aby w wyczekiwaną sobotę słuchać o tym kto umarł, jak się robi to a to, czy chcę jeszcze tego, tego i tamtego.

Ale za to jest wolny poniedziałek! Jak to dobrze. Dzień Wagarowicza raz w roku to stanowczo za mało!

Przy okazji w Dzień Wagarowicza jest Pierwszy Dzień Wiosny. Kalendarzowej, ale wiosny. Osobiście pasuje mi lekki chłód, koło 8-10 stopni, przy deszczu. A taka póki co jest przewidywana pogoda, tylko jest trochę zimniej. No nic. Trudno.

Kwiecień zapowiada się bardzo dobrze. Mnóstwo wolnych dni, przeplatanych tymi, w które mam po 3 godziny, co można z góry oznaczyć jako: wolne, nie idę do szkoły.

Nie wiem jak ja jeszcze żyję, ostatnio zdecydowanie za dużo myślę. Mnóstwo jakichś pseudo-filozoficznych myśli przechodzi mi przez umysł, gdybym miała tylko czas, mogłabym leżeć na łóżku, słuchać muzyki i na okrągło tak rozmyślać.

Chyba zwariowałam, a może to jest jedna z najnormalniejszych rzeczy - traktuję mojego kota, jakby nie był kotem. Nie, on ma zbyt inteligentne oczy, jest zbyt mądry, sprytny, by być tylko kotem. Co prawda, ma przerąbane życie, bo ilekroć wracam do domu, to biorę go na ręce i przytulam, głaszcze, gadam jak potrącona, o czym zresztą pisałam. Nie wiem jak ja pojadę na zieloną szkołę! Umrę z tęsknoty.

A teraz siedzę na facebooku i na okrągło widzę, że coś lubię. Dopiero facebook uświadomił mi to, ile rzeczy lubię.

Jestem przeziębiona, przez to mam katar, który przyczynił się do zatkania lewego ucha. Trochę niewygodnie słucha mi się muzyki na słuchawkach.

Ech, już ta godzina? No to idę do szkoły... Chyba. Może. Jeśli dojdę.

http://www.youtube.com/watch?v=lhPAkjqNHIY&feature=related    - kocham.

http://www.formspring.me/walewasxd    -  ktoś ma pytania?

Mia