***Następnego dnia***
Dziewczyny wstały i poszły, zostawiając mnie z tym samą. Byłam zła na nie. W końcu w trójkę zrobiłyśmy taki syf i w trójkę powinnyśmy go posprzątać. W chwili brania środków czystości, usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam butelki pod pachę i pomaszerowałam w stronę wejścia do budynku. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam Kylea.
- Co Ty tu robisz ? - spytałam.
- Przyszedłem Cię odwiedzić. Chyba mogę prawda? Nie zjesz mnie ? - zaśmiał się i wszedł do środka.
- Hmm.. nie raczej Cię nie zjem, ale troszkę zajęta jestem.. - odparłam. - Muszę posprzątać po wczoraj.
- To co robiłaś? - zagadnął spokojnym krokiem ruszył do salonu, jednak szybko zatrzymał się w progu. - Urządziłaś ogromną orgię i mnie nie zaprosiłaś ?
- Świntuch ! Miałam babski wieczór. I..I należę do klubu zlizywaczek białej śmietanki ! - odpowiedziałam dumnie.
- Brzmi ciekawie. - skomentował.
Wyrwał mi z rąk gąbkę i płyn, włączył kanał muzyczny i zaczął szorować kanapę. Oparłam się o futrynę i obserwowałam jak brunet kręci biodrami w rytm piosenki. Musiałam przyznać, że był to nieziemski widok . Tak się rozmarzyłam, że nie zauważyłam kiedy chłopak kończył czyścić dywan. Było mi głupio, że pozwoliłam sobie na takie rozkojarzenie.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś, bym się wzięła do roboty. - powiedziałam oskarżycielsko.
- Tak stałaś i ładnie się uśmiechałaś. Nie chciałem tego przerywać.
- No ale.. to ja powinnam to wyszorować, a nie gapić się na Twój...- zakryłam usta dłonią.
- No na co? Dokończ proszę. - na jego usta wypłynął szeroki uśmiech. W oczach pojawiły się iskierki. Coś kombinował.
- Na teledysk. - skłamałam.
- Jak kłamiesz ruszasz tak fajnie noskiem. - posmyrał mnie po nim. - Więc na co tak zawzięcie patrzyłaś?
Odwróciłam wzrok chcąc zaoszczędzić parę minut. Energicznie przepchnęłam się koło mojego przyjaciela i obiegłam kanapę. Nie chciałam się przyznawać co tak naprawdę zwróciło moją uwagę.
Kyle niezainteresowany moim zachowaniem usiadł na sofie i zaczął przerzucać kanały. Czy on właśnie mnie zignorował? Cóż skoro to wszystko z jego strony. Zajęłam wolne miejsce obok chłopaka. A wtedy się zaczęło. Złapał moje dwie nogi, pociągnął do siebie. Po czym złapał jedną dłonią moje dwa nadgarstki i usadowił się na moich kolanach. Drugą ręką podciągnął moją koszulkę i zaczął mi robić pierdziochy. Niestety praktycznie w każdym miejscu miałam gilgotki, a to niemiłosiernie smyrało.
- Prze..prze..przestań proszę. - wydukałam przez śmiech.
- Jak zdradzisz mi tą słodką tajemnicę. Co Cię tak bardzo rozkojarzyło?
- Już Ci mówiłam. - skomlałam.
- Ale kłamałaś. - znów przyłożył usta do mojego brzucha i szybko wypuścił powietrze. - To jak powiesz mi ?
- No& no dobra, ale przestań. - wybełkotałam. - Na Twój tyłek.
- Wiedziałem ! - odparł triumfalnie. - Zgrabniutki no nie? Lepszy od Kim Kardashian.
***Kilka dni później***
"Kyle co się dzieje? Nigdy nie byłeś taki w stosunku do mnie? Chcę porozmawiać. "
"Nie mamy o czym. Trzymaj się ode mnie z daleka"
"Powiedz mi chociaż o co chodzi"
"Nie Twój zasrany interes! Wkurwiasz mnie tylko. Nie masz nic lepszego do roboty ? Żałuję, że zgodziłem się Ci pomóc. Nigdy bym Cię nie poznał"
Było mi przykro jak czytałam wiadomości od przyjaciela. Nigdy nie był oschły w stosunku do mnie. Nigdy też nie wymienialiśmy tak niemiłych smsów. Nie mogłam siedzieć bezczynnie i czytać tego wszystkiego. Powędrowałam do łazienki, przemyłam twarz zimną wodą i nałożyłam trochę korektora pod oczy, żeby nie wyglądały na aż tak spuchnięte od płaczu, jak w rzeczywistości były. Przebrałam się w czyste rzeczy i powolnym krokiem ruszyłam w stronę domu swojego współpracownika. Jego dom znajdował się w podobnej dzielnicy co Bax.
Budynek był ogromny, ogrodzony żelaznym płotem. Ogród był bardzo zadbany, ale wątpiłam, że to dzieło właścicieli. Zadzwoniłam domofonem, odczekałam chwilę, przedstawiłam się i weszłam na posesję.
- Dzień dobry. - Zastałam może Kylea zwróciłam się do rodzicielki przyjaciela.
- Nie mówił Ci ? Mój syn wyjechał ze znajomymi, ale już nie pamiętam gdzie. Byli tutaj ostatnio. Wzięli jego rzeczy i ślad po nich zaginął. - odparła. - Nie odbiera telefonu, ale pewnie świetnie się bawi i nie ma czasu.
- Rozumiem. W takim razie dziękuję i dowidzenia. - powiedziałam i wróciłam do domu.
"Coś mi się wydaje, że Twój cukiereczek Cię zostawił. Nie martw się, zajmujemy się nim dobrze"
18 WRZEŚNIA 2016
15 WRZEŚNIA 2016
14 WRZEŚNIA 2016
9 WRZEŚNIA 2016
9 WRZEŚNIA 2016
31 SIERPNIA 2016
22 SIERPNIA 2016
22 SIERPNIA 2016
Wszystkie wpisymagicznyswiatopowiadan
16 LUTEGO 2020
blackdrems
29 WRZEŚNIA 2018
xxmagicalstoriesxx
28 PAŹDZIERNIKA 2017
bajkoweopowiadanie
15 PAŹDZIERNIKA 2017
wojnaoswiat
22 LUTEGO 2017
xoxolifestoriesxoxo
10 WRZEŚNIA 2016
mystoryforyoou
18 SIERPNIA 2016
julita1506
17 SIERPNIA 2016
Wszyscy obserwowani