photoblog.pl
Załóż konto

Myślałam, że zaraz go rozszarpię.
- A pomyślałeś, żeby mnie o tym poinformować wcześniej? O mało nie zeszłam na zawał. Szukałam Cię. I czemu to Ci zajęło tyle czasu? - byłam zła na brata, ale nie chciałam robić sceny na ulicy.
- Sorki siostra, ale gdybym czekał jeszcze chwilę, musiałabyś ścierać podłogę. - wzruszył ramionami, wziął ode mnie połowę toreb i ruszył w kierunku domu. Zrezygnowana poszłam w jego ślady i już po chwili zrównałam się z nim.
- Dzisiaj przychodzi do mnie Marissa i Aurelia.. - oznajmiłam.
- Ugh.. serio? - jęknął niezadowolony.
- Coś nie tak ? - dopytywałam.
- Nie wiem, ale od jakiegoś czasu przeszkadza mi obecność Bax u nas w domu. Zachowuje się tak sztucznie. Jakby spotykała się z Tobą tylko dlatego, żeby zachować pozory.
- No co Ty. Na pewno wydaje Ci się.
- Zauważyłem już to nie raz, kiedy nie widzisz robi jakieś kwaśne miny, mówi coś do siebie bezgłośnie i wykonuje różne dziwne gesty w Twoim kierunku. -  upierał się.
- Przywidziało Ci się może. - dopiero pogodziłam się z Aurelią, nie chciałam z powrotem nabierać wątpliwości co do blondynki.
- No dobra, niech Ci będzie, ale kiedyś wspomnisz moje słowa. - powiedział i zaczął beztrosko podskakiwać.
- Dobra Panie mądralo.- dołączyłam do brata i razem pokonaliśmy skacząc resztę drogi powrotnej .

                                                                                                                ***
Dziewczyny już dawno siedziały u mnie w salonie, oglądałyśmy już kolejny horror. Marissa kilkukrotnie próbowała nawiązać kontakt z którąś z nas, czy też komentować film, ale Bax skutecznie ją uciszała, udając skupienie na ekranizacji. Tak naprawdę ciągle pisała z kimś smsy. Zaczynało mnie to denerwować. Poinformowałam przyjaciółki, że zaraz wracam i wymknęłam się do kuchni. Na całym blacie leżały odbitki zdjęć, każde inne. Jedno jak pracowałam z Kyleem w ogrodzie, później jak byliśmy w basenie, nasz pocałunek, oraz zdjęcie mnie siedzącej na łóżku, mnie z bratem w drodze na zakupy, mnie z bratem między alejkami, mnie z bratem przy kasie, fotografia jak szukałam Jimmiego. Jima jak szedł do łazienki z jakąś kobietą, której nie mogłam rozpoznać, a ostatnie moje Marissy i Aureli, siedzących na kanapie w blasku telewizora. Dziesięć różnych wydruków i dziesięć różnych ostrzeżeń. Jednak największe napisane jakąś czerwoną substancją na szafce kuchennej.

"MASZ OSTATNIĄ SZANSĘ, WIĘCEJ NIE BĘDĘ PROSIĆ. ALBO PRZESTANIESZ SPOTYKAĆ SIĘ Z KYLEEM ALBO JUŻ  GO NIE ZOBACZYSZ"

Szybko starłam szkarłatną maź, która okazała się ketchupem, oraz zgarnęłam wszystkie zdjęcia i schowałam je w swoim pokoju. Wróciłam do dziewczyn jak gdyby nigdy nic i rozsiadłam się pomiędzy nimi. Nie mogę pozwolić by ktoś mną sterował. Miałam już pewien pomysł jak to wszystko rozegrać, ale najpierw musiałam się upewnić czy to aby na pewno dobra decyzja  .
- Coś nie tak? - zagadnęła Aurelia.
- Wszystko w porządku. - odparłam - Tylko jestem już troszkę zmęczona. A Wy nie ?
- No co Ty. Ja jestem pełna energii. - odpowiedziała rudowłosa z pełną buzią popcornu i bitej śmietany, co nie wyglądało na apetyczną mieszankę.
- Ja spałam w dzień, także również nie jestem śpiąca.- mruknęła blondynka.
- Już wiem jak Cię pobudzić ! - krzyknęła Issi i zaczęła bitwę na białą puszystą piankę.
Rzeczywiście udało jej się nas rozruszać, niestety cały salon był do sprzątnięcia, jednak żadnej się nie chciało zmywać wszystkiego więc rzuciłyśmy się na dywan i śmiałyśmy na cały dom. Potrzebowałam tego bardziej, niż czegokolwiek innego. Porządnej dawki endorfiny. W między czasie przeczytałam smsa od rodzicielki, że wrócą jutro popołudniu, więc mam ugotować obiad.
- No to co laski ? Chyba czas to posprzątać. -  podniosłam się gotowa do pracy.
- Nieeee, błagam nieeee.. tak zajebiście mi się leży i zlizuje bitą śmietanę ze swojego ciała. - jęknęła blondynka.
- Potwierdzam. Smakuje o wiele lepiej niż z dozownika. - zachwycała się moja współpracowniczka.
- No dawaj dołącz do nas. - zachęcała Bax. - Od dzisiaj jesteśmy klubem zlizywaczek bitej śmietanki! Dołączysz do niego tylko i wyłącznie gdy zliżesz coś ze swojego ciała.
To było głupie, ale za razem śmieszne, dlatego bez zastanowienia położyłam się na podłodze. I tak we trzy leżałyśmy i zlizywałyśmy z siebie białą piankę. Klub zlizywaczek białej śmietanki nadchodzi !

                                                                                                                  CDN
...............................................................................................................................................................................
Bardzo bym prosiła wszystkich o pozostawienie komentarza, chciałabym wiedzieć ile Was jest. Z góry dziękuję, pozdrawiam Vivian147

Dodane 9 WRZEŚNIA 2016
515
bozycietodar :)
10/09/2016 13:48:53
Junior matmoxd Zgadzam się z 'jeza'. Nie warto żałować tych najgłupszych pomysłów, bo dzięki nim mamy większość wspomnień. Podoba mi się odsłonięcie postaci Jimmy'ego.
10/09/2016 7:16:02
malaczarna2001 Mały mądrzejszy od niej :D
10/09/2016 6:44:58
xoxolifestoriesxoxo Heh ciekawy pomysł. Ciekawe czy tajemniczy wielbiciel będzie zazdrosny i koleżanki ;)
10/09/2016 6:36:06
~jeza Naj lepsza zabawa zawsze jest z naj glupszych rzeczy. I nikt opcy tego nie zrozumie ale i tak jest ok bo w momencie sama dobra zabawa. Fajnie napisane az sie wspominaja wakacje.
09/09/2016 23:43:21