photoblog.pl
Załóż konto

Obudził mnie rano telefon od przyjaciółki.

-Co się tam działo? Opowiadaj! - zapytała podekscytowana.

-Co się miało dziać? Nawet dobrze mi poszło...   - zaczęłam mówić.

-Wiesz co? Najlepszej przyjaciółce nie powiesz głupia małpo ? Podobno nasza ulubienica nie jest już z Twoim księciem. Pokłócili się o Ciebie ! Wszyscy o tym mówią! - krzyczała.

-Co Ty mówisz! Zerwał z nią? - dopytywałam.

-Halooo, to Ty tam byłaś, nie ja. - odparła.

-Owszem, pokłócili się, widziałam jak wychodziła ale nie sądziłam, że zerwali - mówiłam zdziwiona 

-Możesz mi powiedzieć jak to możliwe? Podobno powiedział, że woli Ciebie od niej! - gorączkowała się.

-Ale.. Skąd Ty to wszystko wiesz? 

-Kochana plotki szybko się rozchodzą, zwłaszcza takie! 

Dopiero teraz poczułam panujące ciepło w pomieszczeniu. Promienie słoneczne przebijały się przez rolety, tworząc kwieciste wzory na panelach. Pośpiesznie wstałam i uchyliłam okno, wpuszczając trochę świeżego powietrza. 

-Bax ja kończę, muszę się ogarnąć i później jakoś się spotkamy. - powiedziałam szybko.

-Dobra, nie przeszkadzam, do zobaczenia parówko .

Rozłączyłam się i wtedy przyszła wiadomość  

"Wieści szybko się rozchodzą nie? Gratulacje piękna, rozwaliłaś w końcu ten beznadziejny związek." 

Co za człowiek ? Ja bym nie mogła być tak nachalna . Z zamyślenia wyrwały mnie hałasujące garnki z kuchni. Pewnie mama chciała coś ugotować, a jak zwykle nie mogła niczego znaleźć. 

Dzisiaj już od rana było cieplutko, więc założyłam krótkie spodenki, koszulkę z nadrukiem drużyny koszykarskiej, związałam włosy w kitkę i powędrowałam na dół. 

-Cześć mamo, a gdzie reszta rodziny ? - pocałowałam ją w policzek na przywitanie, z resztą jak co rano.

-Tata chyba szuka pracy, a Twój brat jest na basenie z kolegami.- odpowiedziała. -  A Ty jakie masz plany na niedzielę? 

-Może pójdę z Aurelią na spacer, albo pograć w kosza z chłopakami. 

-Tylko się nie połam - zaśmiała się mama i postawiła przede mną pyszne śniadanie. 

-Mamo, wiesz że uwielbiam tosty ale niedługo przestanę się mieścić w ubrania. 

Wzięłam się za jedzenie. Gdy przyszedł sms, aż cała podskoczyłam. To już zaczyna być chore. Ten człowiek jest nienormalny. 

"Z chłopakami w kosza? chyba nie w takim stroju. Lepiej spotkaj się z przyjaciółką, pamiętaj obserwuję Cię, miłego dnia ;*"

Mam dosyć ! wstałam od stołu zdenerwowana. 

- Co się stało kochanie? - zaniepokoiła się rodzicielka.

- Nic takiego, muszę coś załatwić. - odpowiedziałam i wróciłam do swojego pokoju.

Włączyłam laptopa i napisałam do przyjaciółki :

*Lecimy na kosza z chłopakami dzisiaj?*

Odczekałam chwilę, jednak nie dostałam odpowiedzi. Zaczęłam zbierać rzeczy do torby. Ubrałam się i wtedy dostałam wiadomość od Aurelii.

*Nie dam rady, rodzice gdzieś wyszli i kazali mi pilnować siostry, przepraszam Jass :( *  

*Nic nie szkodzi. Jak dam radę to wpadnę do Ciebie później. Do zobaczenia ;* * 

*Dobrze, zapraszam ;* *

Zamknęłam laptopa, wzięłam do ręki telefon, chcąc sprawdzić godzinę. Był kolejny sms z nieznanego numeru. 

"Nie słuchamy dobrych rad kolegi? Nie wyjdziesz do nich w takim stroju, jesteś za seksowna...A oni za bardzo napaleni, lepiej słuchaj co mówię."

- Pieprz się. - powiedziałam do telefonu i wystawiłam środkowy palec w nieokreślonym kierunku. Schowałam urządzenie, założyłam moje ulubione turkusowe Converse i wyszłam z domu.

Słońce jeszcze świeciło wysoko i przyjemnie ogrzewało moją odsłoniętą skórę. 

Zaraz przy boisku znajdował się park, w którym często przesiaduję z Bax. Mamy nawet swoje ulubione , drzewo na którym możemy siedzieć godzinami i rozmawiać.

 Z daleka było słychać, że ktoś jest na boisku. Znałam tylko dwóch chłopaków z całej grupy dziesięciu osób. Usiadłam na ławce, nasunęłam okulary przeciwsłoneczne na nos i przez chwile zastanawiałam się czy to dobry pomysł, żeby do nich podejść i zagrać. Nie jestem tchórzem, ani nie należę do wstydzipchów, ale jednak wolałam mniejsze towarzystwo. Po chwili namysłu podniosłam się i pewnym krokiem ruszyłam w stronę chłopaków.

-Cześć Jass! Przyszłaś w końcu z nami pograć? Dawno Cię tu nie było. - krzyknął jeden z nich. 

-Jeśli to nie będzie problem. - uśmiechnęłam się i postawiłam torbę na ziemi. Znajomy, który mieszka naprzeciwko mnie szybko przedstawił mnie reszcie. 

-Zobaczymy czy nie wyszłaś z formy. - zaśmiał się mój rozmówca.

-Nie powinno być tak źle. - zdjęłam okulary i zaczęliśmy grać. 

Czas szybko mijał, dobrze się czułam w ich towarzystwie. Zrobiliśmy chwilę przerwy, żeby napić się wody. 

-No nieźle Ci idzie ta gra, nie sądziłem że dziewczyna może tak dobrze grać. - powiedział jeden z nowo poznanych chłopaków. 

-Dzięki.- wymamrotałam, z nadzieją że wyczuje, iż nie mam ochoty z nim rozmawiać.

-No i masz super koszulkę, ogólnie wydajesz się bardzo fajna. - mówił dalej. 

 

Dodane 27 STYCZNIA 2016
155
~gal Świetnie ci idzie
30/01/2016 19:03:58
bajkoweopowiadanie Świetna część!! Ciekawe kim jest ten od wiadomości ;)
28/01/2016 14:41:04
vivian147 Dziękuję, niedługo tajemniczy chlopak pokaże swoje prawdziwe oblicze
28/01/2016 16:46:27
bajkoweopowiadanie No mam taką nadzieję :)
29/01/2016 22:00:57

vivian147 -Dziękuję, miło mi. - nie widziałam nawet co mogę powiedzieć.
-Hej! Czarna, gramy dalej, teraz jesteś w drużynie ze mną! - krzyczał jakiś blondyn, którego imienia nawet już nie pamiętałam.


CDN
..............................................................................................................................................................................................
Ciąg dalszy w komentarzu. Przepraszam za opóźnienie, ale ostatnio tyle się u mnie dzieje...Komentujcie. Pozdrawiam vivian147
27/01/2016 23:40:27